Klub Zmarzlika na dnie. Miasto uderza pięścią w stół. "Bez tego nie dostaną ani złotówki"
Stal Gorzów ma ponad 12 milionów złotych długu. Tak wynika z audytu, który został przeprowadzony w ostatnim miesiącu. - To wzbudziło tylko straszne wkurzenie radnych. Domagają się przyjścia prezesa jeszcze przed sesją budżetową. Ponoć nie zapłacono za Grand Prix. Bez wyjaśnień klub nie dostanie ani złotówki - przyznaje Jerzy Synowiec w rozmowie z Interia Sport. Okazuje się, że wraz z kosztami sezonu 2025, całkowita kwota może wynosić nawet ponad 30 milionów. - To jest niewiarygodne - grzmi były prezes Stali.
Szymon Makowski, Interia Sport: Poznaliśmy wyniki audytu przeprowadzonego w Stali Gorzów. Za nami również sesja rady miasta.
Jerzy Synowiec, znany adwokat i były prezes Stali Gorzów: - Dług zaprezentowany jako goła informacja wzbudził tylko straszne wkurzenie radnych. Domagają się przyjścia prezesa jeszcze przed sesją budżetową, żeby wyjaśnił jak go powołano na prezesa, czy jest rada nadzorcza, zarząd i jak wygląda sytuacja w stowarzyszeniu. Trzeba wyjaśnić z jakiej pozycji składa się dług, komu klub jest go winien i z jakiego powodu. Poza protokołem pojawiają się bardzo niepokojące informacje.
Fatalne wieści dla Stali, w tle 30 milionów złotych
To znaczy?
- Ponoć nie zapłacono za Grand Prix i są rzeczy niegospodarne. Takich wyjaśnień radni oczekują. Bez tego klub nie dostanie ani złotówki.
Ponoć poddał pan pod wątpliwość, czy powołanie Dariusza Wróbla na prezesa zostało wykonane zgodnie z prawem.
- Nie wiemy czy Dariusz Wróbel został powołany zgodnie z prawem. Nic nie wiemy nt. zarządu, rady nadzorczej, przecież jakaś uchwała musi być w tym zakresie. Znamy tylko informacje medialne. To nie może tak wyglądać. Tutaj chodzi o ogromne pieniądze. Nie chodzi tylko o 13 milionów, tylko o to, jak przeżyć zimę, jak się przygotować do sezonu. To będą kolejne duże wydatki. Bez rzeczowych i skoordynowanych działań klubu z miastem nie pójdziemy do przodu.
Łącznie z kosztami sezonu 2025 dług może wynieść nawet ponad 30 milionów złotych.
- Dokładnie. Przecież radni nie wyłożą lekką ręką takich pieniędzy. To jest niewiarygodne. To jest gigantyczna niegospodarność, a poza tym nikt się pod tym nie podpisze, nie wiedząc, gdzie te pieniądze pójdą. Za chwileczkę się okaże, że dług jeszcze urósł. Na razie to jest tylko przekaz medialny, że klub jest zadłużony na taką kwotę. To jest za mało, to nie jest żadna informacja. Tyle to wiedzieliśmy wcześniej. Tak nie może być.
Kibice są przerażeni.
- Czy ktoś wie skąd ten dług się w ogóle wziął? Zero uzasadnienia, nie wiemy nic. Nie wiemy co się na to składa, kiedy dług powstał i na co zostało to przeznaczone. Jak mamy sobie poradzić zimą i przygotować do sezonu. Kibice są bardzo wkurzeni i rozczarowani. Sprzedaż karnetów idzie mozolnie. Jak teraz namówić poważnych sponsorów, skoro oni też nic nie wiedzą.
Panuje jeden wielki chaos.
- Ktoś ma wyłożyć 1, 2 czy 3 miliony złotych, nie wiedząc, dokąd to pójdzie? To jest morderczy dług dla klubu.
Z czego to wynika? To była jazda w myśl zasady wynik ponad wszystko?
- Stal miała dobry skład, ale bez przesady. Teraz nie mogliśmy się mierzyć ze Spartą lub Motorem, bo byli mocniejsi. Stal mierzyła w play-off. Czy dlatego warto wydawać gigantycznie pieniądze? Absolutnie.
Kolejne trupy wylatują z szafy
Czytam, że wysokie zadłużenie jest wynikiem m.in. rosnących kosztów operacyjnych, niedoszacowania przychodów oraz braku efektywnego zarządzania finansami.
- To są słowa, które znaczą wszystko i nic. Wzrost kosztów? To każdy przedsiębiorca takie rzeczy wie, że trzeba efektywnie działać i mierzyć siły na zamiary. To wie każde dziecko. Lubię żużel, byłem prezesem, byłem związany z tym klubem, nie wiem co tam się stało, że każdy milczał i nagle jak grom z jasnego nieba pojawia się taka informacja. Gdzie są w ogóle członkowie rady zarządu? Połowa z nich jest pochowana jak myszy, nie ma po nich śladu.
Nadal nie jest pewne, że klub otrzyma licencji. Wniosek nie został złożony, a pozostały 3 dni.
- Naprawdę trudno mi to ogarnąć. Dwa miesiące temu nikt nie mówił o żadnych długach. Nagle jak już pojawiły się takie wieści, to z każdym dniem wylatują kolejne trupy z szafy i to kilka naraz. Podano wysokość zadłużenia, ale co się na to składa? Zaszłości sprzed roku, dwóch? Nie mam zielonego pojęcia.
Ogromne zadłużenie, gwiazdy odejdą?
Brakuje konkretnego uzasadnienia.
- Krążą pogłoski o zaległościach względem OSiR-u, któremu nie płacono za energię elektryczną i wiele innych rzeczy. Zdumiewiające jest, że nikt nie reagował. Kiedy nie zapłacimy przez miesiąc za gaz, to przychodzi upomnienie i zaraz komornik przyjdzie. Jestem bezradny wobec informacji, która dla mnie nic nie znaczy. Prezes z członkami zarządu musi usiąść, po kolei odpowiadać na wszystkie pytania i popierać to odpowiednimi papierami. Inaczej nie ruszymy do przodu.
Wygląda to dramatycznie.
- Nikt się tego nie spodziewał. Przecież walczyliśmy o medal. On był w zasięgu. Ostatnie dwa mecze spowodowały, że on uciekł.
Nawet jeśli Stal wystartuje w PGE Ekstralidze, to za rok mogą odejść dwie gwiazdy: Anders Thomsen i Martin Vaculik.
- Martwię się czymś innym. W takiej atmosferze będzie ciężko szukać pieniędzy. Chyba, że znajdzie się czarodziej z ogromną kasą. Ciężko w takie rzeczy wierzyć. Brzmi to nierealistycznie.