Osobą, która uratowała klub okazał się prezes Zygmunt Dziemba. To on wyciągnął 200 tysięcy złotych prywatnych pieniędzy i kazał zrobić przelewy na konta zawodników. Sponsorzy OK Bedmet Kolejarz Opole zwlekali z przelewami Taka akcja działacza OK Bedmet Kolejarza Opole była konieczna, bo sponsorzy zwlekali z realizacją umów marketingowych. Gdyby klub chciał na to czekać, to wciąż nie byłby rozliczony z żużlowcami. Sponsorzy obiecali, że finalnie zapłacą, ale ta kasa zostanie na koncie i będzie wykorzystana dopiero w sezonie 2023. Z naszych informacji wynika, że prezes Dziemba nie będzie ściągał pożyczki, jaką udzielił klubowi, że po prostu ją umorzy. W przeszłości już tak robił. Wspierał klub pożyczkami, które potem umarzał. OK Bedmet Kolejarz nie szalał z kontraktami Kolejarz miał w tym roku umowy z zawodnikami, które mieściły się w obowiązujących do 30 października limitach. Nikt nie miał więcej niż 150 tysięcy złotych za podpis, a tylko w przypadku jednego żużlowca stawka za punkt przekraczała regulaminowe 1700 złotych. Przekraczała jednak niewiele, bo tylko o 100 złotych. Osoby z zespołu licencyjnego, ale i też działacze PZM już zostali poinformowani, z czego wynikało opóźnienie Kolejarza w rozliczeniu. Wiedzą, że klub czekał do końca na sponsorów, którzy ostatecznie nie dotrzymali terminu. Wiedzą też, że prezes Dziemba już te pieniądze przelał, potwierdzenia są już w posiadaniu komisji zajmującej się licencjami. Fakt, iż Kolejarz nie szalał z finansami, że mieścił się z kontraktami w limitach, powinien działać na korzyść klubu. Zawodnik, który miał 100 złotych dopłaty sponsorskiej do punktu też już zresztą jest rozliczony. Czytaj także: Walter widział w nim mistrza. Nakręcił o nim film