Potwierdziło się wszystko to, o czym już wcześniej informowaliśmy na łamach naszego portalu. Stal Gorzów potrzebuje kwoty około 4,5 miliona złotych, by uzyskać licencję na starty w PGE Ekstralidze. Dług licencyjny wynosi ponad 6,5 miliona, ale nieco ponad 2 miliony zasiliły konto Stali w ostatnich dniach jako ostatnia transza pieniędzy z PGE Ekstraligi. Ta kwota leży nietknięta na koncie. Co prawda Ekstraliga przelała Stali lekko ponad 3,8 miliona złotych, ale ponad 1,5 miliona zabrał Stali faktoring. Taki mieli dług w tej instytucji. Żużel. Będzie emicja akcji i zrzutka kibiców. Są deklaracje sponsorów Najważniejszymi krokami, które mają uratować Stal Gorzów są: zrzutka sponsorów, emisja akcji oraz zrzutka kibiców. Sponsorzy na wczorajszym spotkaniu złożyli deklarację na łączną wpłatę kwoty miliona złotych. Na spotkaniu nie było wszystkich sponsorów klubu, ale pełniący obowiązki prezesa Dariusz Wróbel powiedział tylko, że ma deklaracje na większe sumy także od innych sponsorów. Jakie? Nie wiemy. Zrzutka kibiców na ratowanie klubu ma ruszyć jeszcze dziś. Pozostawimy to bez komentarza, to się samo komentuje. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że wszyscy jesteśmy winni upadku Stali Gorzów, ale nie tylko my, bo także sama Ekstraliga jest winna i telewizja. Te dwa podmioty najbardziej. - Za chwilę ruszamy ze zrzutka.pl. Prosimy wszystkich o pomoc, ale wierzę, że to zrobimy. Sytuacja jest taka, że nie mamy skąd wziąć tych pieniędzy. Mamy różne przedmioty na sprzedaż. Każdy będzie mógł odebrać przedmiot w momencie, jak się zbierze pula na spłatę zadłużenia. Tak samo ze zrzutką. Te pieniądze nie będą dotykane. Jeśli kwoty 4,5 miliona nie uzbieramy, ogłoszę upadłość klubu i wszystkie pieniądze, które zostały wpłacone i transakcje związane z licytacjami zostaną odwołane, a kasa zwrócona. Nie chcę złotówki bez dania gwarancji ludziom - mówił podczas konferencji Dariusz Wróbel. Co do emisji akcji, to rzeczywiście jest to rozsądne wyjście, niemniej nie na "teraz". To dłuższy proces, którego nie będzie dało się przeprowadzić do 31 października, kiedy klub powinien być na czysto ze swoimi zobowiązaniami. Stal nie może ratować się kredytem, bo nie ma zdolności kredytowej. Żużel. Stal ma długi nie tylko u zawodników 75% z kwoty zadłużenia koniecznego do uzyskania licencji to długi względem zawodników. Reszta do długi wobec urzędu skarbowego, ZUS-u, MOSiR-u, a także Discovery. Tym samym potwierdził się nasze informacje, Stal nie w pełni zapłaciła za organizację rundy Grand Prix w tym roku. - W stosunku do podmiotów, które rozliczają GP jest zobowiązanie, niepełne, ale jest. GP będzie w przyszłym roku na naszym stadionie i są na to fundusze - mówi Wróbel. Jak wyjść z tych długów? Konkretów nie poznaliśmy. - Jeśli chodzi o finansowani przyszłe będą projekty, których nie było do tej pory. Emisja akcji oraz inne pomysły, o których wolałbym nie mówić. Sponsorzy zadeklarowali kwotę około miliona kwoty na wczorajszym spotkaniu. Jest duża grupa sponsorów, która zadeklarowała kwoty - mówi Dariusz Wróbel. Pomimo słabej sytuacji finansowej, nie ma opcji na wypożyczenie do innego klubu któregokolwiek z liderów. Wszyscy na przyszły sezon pozostaną w Stali Gorzów. Łącznie z Vaculikiem oraz Thomsenem. Żużel. Przeprosiny dla Chomskiego, Woźniaka i wszystkich świętych Podczas konferencji prasowej jedynym pozytywem były przeprosiny skierowane do trenera Stanisława Chomskiego, a także do Szymona Woźniaka. - Przepraszam Stanisława Chomskiego za to, jak został potraktowany. Przepraszam Szymona Woźniaka, który także nie został dobrze potraktowany. To mogę zrobić, jako ja - mówi Wróbel. Żużel. Konferencja Stali Gorzów trwała ponad godzinę. Nie wynika z niej nic Cała konferencja prasowa Stali trwała ponad godzinę, a nie wynika z niej zupełnie nic nowego. Żebyście nie musieli, drodzy czytelnicy tracić czasu na jej oglądanie, zebraliśmy dla was wypowiedzi Dariusza Wróbla, przedstawiciela Stali. Niezbyt mądrym zachowaniem był najazd Dariusza Wróbla na Ekstraligę, która w niedługim czasie ma jego klubowi przyznać licencję na starty w najlepszej lidze świata. Poniżej cytaty Dariusza Wróbla z konferencji prasowej. - Spotkaliśmy się w bardzo trudnej sytuacji, która według większości opinii publicznej przerosła nasze możliwości. Poniekąd jest to prawda, jednakże nie do końca przerosła. W tej chwili nie będziemy się poddawać, będziemy walczyć o naszą Stal. Stal to przede wszystkim ludzie, kibice, których w tej chwili chciałbym przeprosić za sytuację, która powstała w naszym klubie. Myślę, że wspólnie z kibicami, sponsorami, miastem będą w stanie pomóc nam wyjść z trudnej sytuacji finansowej. - Bieg wydarzeń ostatnich miesięcy doprowadził do tego, że Stal stanęła przed ścianą. Wszystkie ręce na pokład i bijemy głowami w mur, by go przebić. Uważam, że jesteśmy w stanie zostać na normalnych warunkach w PGE Ekstralidze. Działamy. Nasze działania polegają na tym, by odbudować dobro naszego klubu i odbudować sytuację finansową klubu. - Tego typu problemy, to problem globalny w naszym kraju. Niech zaczną bić się w pierś wszyscy z innych klubów w Polsce i zastanowią się nad sytuacja finansową, czy jest taka różowa. Czekamy na potknięcia, by osiągnąć swoje korzyści, a to nie tak powinno wyglądać. Myślę, że nie tędy droga. Stworzyliśmy najlepszą ligę na świecie, która jest wzorem dla innych lig. Szanujmy to. Jeśli to stracimy, możemy tego nie odbudować. - Nie damy spuścić Stali, ja na to nie pozwolę. Wiem, że utrzymamy się w Ekstralidze. Następnym krokiem będzie budowanie Stali na tyle mocnej, by walczyła o najwyższe cele. Jesteśmy stalowi, żółto-niebiescy, dlatego jesteśmy w stanie to zrobić. - Wiemy, jak wygląda finansowanie Ekstraligi. Nie tylko my mamy problemy finansowe. Inni także je posiadają. Nie chciałbym w tej chwili oceniać pracy ludzi, którzy do tej pory zarządzali klubem. Myślę, że problemy były zawsze i mniejsze i większe. To nie do końca wynikało ze złego zarządzania. Ekonomia jest prosta, przychody z rozchodami muszą się zgadzać. Mamy duży problem z telewizją i Ekstraligą. Ludzie, którzy kontraktują zawodników wiedzą, co robią. Nie można mówić, że są zbyt drodzy. Oni ryzykują życie, inwestują i muszą odpowiednie zarabiać. Dla mnie największym problemem jest PGE Ekstraliga i jej zarządzanie. Dlaczego to nie rozbrzmiewa? Każdy o tym wie, nikt o tym nie mówi. To dziwna sytuacja. Liczymy na dotacje, które przychodzą w nieodpowiednim momencie, zaczynają się rolować zobowiązania. Faktem jest, że były poczynione inwestycja na stadionie. To było robione na własny koszt. Przez to sytuację mamy, jaką mamy. Składowych jest bardzo dużo, a nie myli się ten, kto nic nie robi. Nie było odpowiedniej reakcji, w odpowiednim czasie. I to jest problem. - Zobowiązania, według moich obliczeń i wiedzy, to do uzyskania licencji potrzebujemy około 4,5 mln złotych. To nie są wszystkie zobowiązania klubu. Tych zobowiązań jest dużo więcej. Na dziś nie chcę dokładnie mówić kwoty, gdyż jest prowadzony audyt. Osoby prowadzące audyt będą kompetentne by ocenić kwotę. Mogę powiedzieć, że te kwoty są większe, niż duże, ale myślę, że jesteśmy w stanie je odrobić. - Plan naprawczy jest bardzo złożony. Trudno jest mówić o nim, jeżeli nie mamy licencji. Proszę was, byśmy się z nim wstrzymali. Jest on przeanalizowany przez fachowców, jest wykonalny i ustabilizuje klub. Warunek jest jeden. Musimy otrzymać licencję. To pierwszy krok do dalszego działania. Bez tego nie ma co mówić o planie naprawczym, ale otrzymując licencję będziemy funkcjonować. - Ten klub nie będzie klubem prezesów. To klub kibiców, a osoby piastujące stanowiska, będą tylko osobami funkcyjnymi. To Stal Gorzów, a nie jednostki. To wszyscy kibice i sympatycy gorzowskiego speedwaya. Koniec z ludźmi z zadartymi głowami w różnych koszulach. Dopóki ja będę, to tego nie będzie w klubie. Każdy może podsunąć pomysł i każdego zdanie będzie brane pod uwagę, nieważne kim jest i co robi. Nie pozwolę na to, by nie było w tym klubie szacunku. Szacunek musi być dla każdego człowieka.