Prawie pięć lat kibice z Krakowa czekali na zawody żużlowe (dokładnie cztery lata i osiem miesięcy). Do drugiego z największych polskich miastach zawitali fani z całego kraju. Turniej o Puchar Prezydenta zgromadził na stadion tłumy, jednak był to bardzo smutny powrót. Wszyscy ludzie związani z dyscypliną chcieli powrotu żużla w ligowym wydaniu, a kilkanaście dni temu okazało się, że Speedway Kraków nie przystąpi do tegorocznej Krajowej Ligi Żużlowej. Był to cios dla działaczy. Nowy przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego - Ireneusz Igielski do samego końca liczył na start drużyny w lidze. To, co nie udało się w 2024 roku, być może uda się za rok (w budżecie zabrakło około 700 tysięcy złotych). Turniej potwierdził klubowym władzom i prezydentowi, że jest zapotrzebowanie na żużel w tym mieście. Największą gwiazdą na liście startowej był trzykrotny mistrz świata Nicki Pedersen. Pozostali, to doświadczeni i zaprawieni w ligowych bojach zawodnicy. Już w tym sezonie widzieliśmy mocniej obsadzone zawody, ale zmagania w Nowej Hucie cieszyły się wielkim zainteresowaniem. Żużlowcy stoczyli walkę nie tylko o zwycięstwo, ale też o nowy rekord toru. Owal w Krakowie ma nową długość, więc każdy kolejny najlepszy czas dnia jednocześnie był uznawany za rekord. Turniej o Puchar Prezydenta Krakowa dla Jacoba Thorssella Zawody z powodów organizacyjnych rozpoczęły się z godzinnym opóźnieniem. Wszyscy ludzie obecni na stadionie musieli czekać na przyjazd karetki, co na wyższym poziomie praktycznie się nie zdarza. Gdy jednak turniej wystartował, to już wyścigi były rozgrywane w bardzo szybkim tempie. Najlepsza ósemka uzyskała przepustkę do półfinałów, gdzie chwilę później działy się dziwne rzeczy. Oliver Berntzon nie wystartował, Nicki Pedersen wjechał w taśmę, a zwycięzca rundy zasadniczej Mateusz Szczepaniak zanotował upadek.Te wyżej wymienione zdarzenia otworzyły drzwi do finału innym zawodnikom, między innymi Maticowi Ivacicowi, którego nikt o zdrowych zmysłach nie zaliczał do faworytów. Ku sporemu zaskoczeniu Słoweniec znalazł się w najlepszej czwórce, ale po znakomitym starcie nie opanował motocykla i się przewrócił. W powtórce zwyciężył Jacob Thorssell i to do doświadczonego Szweda powędrował puchar. Na podium zameldowali się także: Peter Kildemand i Daniel Kaczmarek. Przyjechał z wojny do Polski i mówi: Na froncie jest bardzo ciężko Kolejność:1. Jacob Thorssell (3,2,3,2,2,2,3) 17 - 1. miejsce w finale2. Peter Kildemand (1,1,2,3,2,3,2) 14 - 2. miejsce w finale3. Daniel Kaczmarek (1,2,3,1,1,2,1) 11 - 3. miejsce w finale4. Matic Ivacic (2,0,1,3,2,3,w) 11 - wykluczenie w finale5. Mateusz Szczepaniak (2,3,3,2,3,u) 13 - upadek w półfinale6. Nicki Pedersen (3,3,2,1,3,t) 12 - taśma w półfinale7. Hubert Łęgowik (0,1,2,3,3,1) 10 - trzecie miejsce w półfinale8. Oliver Berntzon (2,3,1,2,2,ns) 10 - nie startował w półfinale9. Jesper Knudsen (0,3,0,3,1) 710. Krystian Pieszczek (3,2,w,1,1) 711. Kacper Gomólski (1,2,2,1,1) 712. Daniel Jeleniewski (0,1,0,2,3) 613. Adrian Cyfer (0,1,3,d,d) 414. Dawid Rempała (3,0,0,0,0) 315. Wiktor Rafalski (2,d) 216. Bartosz Curzytek (1,0,1,0,0) 217. Marcin Nowak (t,0,1,-,-) 118. Stanisław Mielniczuk (d) 0 Trener dostał pytanie o jednego zawodnika. Takiej odpowiedzi nikt się nie spodziewał