PGE Ekstraliga już drugi raz poszła na rękę beniaminkowi z Krosna. Najpierw w grudniu przy okazji przygotowywania terminarza, kiedy na prośbę działaczy Wilki pierwszy mecz rozegrały na wyjeździe. Ekstraligowy debiut na własnym torze miał przypaść na drugą kolejkę. Miał, bo to już nieaktualne. Spotkanie przeciwko For Nature Solutions Apatorowi Toruń zostało przełożone, a w sieci zawrzało. Kibice mówią, że Ekstraliga faworyzuje beniaminka Oburzenie kibiców spowodowane jest tym, że to nie pogoda stanęła na przeszkodzie w rozegraniu tego meczu. Prace budowlane przy stadionie ostatecznie nieco się przedłużyły i zasadniczo to jest oficjalny powód takiej decyzji. Oficjalny, bo pewnie, gdyby trzeba było stanąć na rzęsach, to działacze byliby w stanie załatwić wszystkie pozwolenia. Noża na gardle jednak nie było i dobrze. Zacznijmy od tego, że pierwszy trening w Krośnie odbył się ledwie dwa dni temu. Naciskanie na beniaminka, aby przygotował się organizacyjnie i sportowo na niedzielę nie miało większego sensu. To byłoby działanie "na hura" i mogłoby skończyć się brutalnie dla drużyny. Pamiętamy wszyscy, jak przed rokiem w pośpiechu do startu sezonu w PGE Ekstralidze szykował się ówczesny beniaminek czyli Arged Malesa Ostrów. Skończyło się na wysokiej porażce w meczu o wszystko przeciwko GKM-owi. Wówczas cały entuzjazm budowany przez zimę w Ostrowie ulotnił się w jednej chwili. Obawiam się, że podobnie mogłoby być w przypadku Wilków, dlatego pośpiech nie ma sensu. Sądzę, że tymi kategoriami kierowały się również władze ligi. Wszystkim powinno zależeć na tym, aby wszystkie drużyny w lidze były konkurencyjne, bo nikt nie chciałby kolejny rok z rzędu oglądać outsidera. Mogą żałować straconych punktów Wrócę jeszcze jednym zdaniem do inauguracyjnej kolejki i porażki Wilków 46:44 w Lesznie. Z dobrej strony pokazał nam się beniaminek. Mnie osobiście bardzo zaskoczył - in plus rzecz jasna. Obawiam się tylko, czy ta strata wyjazdowego zwycięstwa nie będzie miała dla krośnian poważnych konsekwencji. Kluczem do utrzymania w lidze będą mecze na własnym torze. Wszystkich jednak wygrać pewnie się nie da. Można zakładać, że zwycięstwo przeciwko Motorowi Lublin czy Sparcie Wrocław będzie graniczyć z cudem. Dlatego jakieś punkty przywiezione z wyjazdu przydałyby się i to bardzo. Tymczasem wyjątkowa okazja wymsknęła się Wilkom sprzed nosa.