ebut.pl Stal Gorzów ma problem przed fazą play-off. W zasadzie po każdym ich zawodniku nie wiadomo, czego się spodziewać. Zespół potrafi wygrać z mocnym rywalem, by za tydzień polec na terenie spadkowicza. Największy kłopot jest z jednym z seniorów. Muszą go jak najszybciej postawić na nogi. Problemy gwiazdy, wszystko przez jedną decyzję Chodzi o Oskara Fajfera, dla którego jest to drugi rok startów w elicie po długim rozbracie. Polak przychodził w miejsce Bartosza Zmarzlika i choć każdy zdawał sobie sprawę, że 4-krotnego mistrza świata nikt nie zastąpi, ten spisał się bardzo dobrze. Do samego końca walczył o miano objawienia sezonu z Grzegorzem Zengotą. Teraz natomiast jest czwartym zawodnikiem, u którego zanotowano największą zniżkę formy względem poprzedniego sezonu. Średnia biegowa z 1,76 spadła aż na 1,42. Fajfer już na początku sezonu nie był zadowolony ze swojej dyspozycji. W kuluarach mówiło się, że odstawił silniki Flemminga Graversena, stawiając na jednostki między innymi Ashleya Hollowaya. Nadal jednak nie doszedł z nimi do ładu i miewa spore wahania formy. Czas na przełamanie, rywal spadł mu z nieba - Aktualnie chyba nikt z naszych zawodników nie jest usatysfakcjonowany swoją prędkością - przyznaje z rozbrajającą szczerością. Z jednej strony nie ma co się dziwić. Jeśli zmieniasz tunera w trakcie sezonu, to ciężko się z dnia na dzień odnaleźć. Dobrym przykładem jest Dominik Kubera, który mówił o tym wprost. Zawodnik na nowo musi poznać swój sprzęt, chyba że ma to szczęście i od razu ze wszystkim trafi Problem w tym, że u Oskara trwa to już dłuższy czas. O ile na torze w Gorzowie robił swoje do momentu ostatniego starcia z Betard Spartą Wrocław, to największą kulą u nogi są mecze wyjazdowe. Wyjątkiem był tylko występ na Motoarenie w Toruniu. Tam poprowadził Stal do zwycięstwa, inkasując 10 punktów. To właśnie z KS Apatorem gorzowianie zmierzą się w dwumeczu ćwierćfinałowym. - Patrząc na rundę zasadniczą, to dla nas lepiej, że trafiliśmy na Toruń. Wygraliśmy z nimi oba mecze, więc to jest plus dla nas. Chyba każdy z nas lubi tam jeździć. Spoglądając na mecz GKM-u z Częstochową, to widać jaki mają atut własnego toru. My również tam przegraliśmy. Apator wydaje się w tym wypadku teoretycznie korzystniejszym przeciwnikiem dla nas - tłumaczy. Dyspozycja Fajfera będzie teraz kluczowa. Przed sezonem mówiło się, że Stal jest w gronie tych, którzy mogą Motorowi Lublin napsuć sporo krwi. Co z tego wyjdzie zobaczymy niedługo. Ich celem oczywiście jest awans do finału i tam najpewniej spotkaliby się ze wspomnianym mistrzem Polski.