W klubie słyszymy, że mają do pani Marty Półtorak wiele szacunku za to, co zrobiła, ale dawno jej nie widzieli. Bo choć rzeszowska bizneswoman chętnie udziela się jako ekspert, to na Stal nie przychodzi. Nawet na kawę, żeby poplotkować i pogadać o tym, co w żużlowym światku piszczy. Puszcza oko do kibiców, a ci szaleją To jednak nie przeszkadza pani Marcie puszczać oka do kibiców. Gdy ostatnio została zapytana przez portal po-bandzie.com.pl o Stal i o to, czy maczała palce w kontrakcie Pedersena, odpowiedziała, że w każdej plotce jest ziarnko prawdy. Kłopot w tym, że finansowo pani Półtorak ma więcej wspólnego z Cellfast Wilkami Krosno niż z Texom Stalą. A jeśli chodzi o Nickiego Pedersena, którego kiedyś ona sama zatrudniała w Stali, to nie ma wielkich szans na jakąś lukratywną umowę duńskiego mistrza świata z firmą Marma Polskie Folie, której Półtorak jest współwłaścicielem. Od ludzi powiązanych z Texom Stalą słyszymy, że Pedersen przy okazji październikowej wizyty w Rzeszowie odwiedził wiele firm, żeby zagwarantować sobie większe bonusy za dobrą jazdę. Klub ma mu płacić za punkt według jednych źródeł 5, a według drugich 5,5 tysiąca złotych. Dzięki umowom sponsorskim ta stawka ma wynieść 7 tysięcy. Nadwyżka będzie płacona przez rzeszowskie firmy. Dołoży Pedersenowi do premii za punkt I tu pojawia się pani Półtorak, bo ona może być jednym z tych sponsorów, którzy dołożą się do stawki za punkt Pedersena. Nie do tych 5 tysięcy gwarantowanych przez klub, ale do tej różnicy między 5 i 7. Pedersen mając taki kontrakt, może zgarnąć w sezonie 2024 nawet 1,7 miliona złotych. Jednak ci, którzy liczą na większe zaangażowanie pani Marty, powinni porzucić wszelką nadzieję. Z kierowania klubem, czy też bycia wielkim sponsorem już dawno się wyleczyła. Na pewno jej spotkanie z Pedersenem nie będzie początkiem czegoś nowego. W tym przypadku chodziło wyłącznie o dołożenie czegoś ekstra. Nicki miał też pytać panią Półtorak o ludzi kierujących obecnie Stalą. Kim są i czy można im zaufać. Nowa ekipa od dwóch lat buduje markę Stali na nowo. Na razie idzie im to całkiem nieźle. Stal jest poukładana, nie ma zawodników skarżących się na zaległości czy złe traktowanie.