Poniedziałkowy finał Srebrnego Kasku niestety nie sprowadził na trybuny zbyt wielu kibiców. Zawody z udziałem szesnastu najlepszych młodzieżowców w kraju przegrały z tradycyjnym majówkowym grillem. W Częstochowie dopisywała pogoda, więc mieszkańcy zdecydowali się odwiedzić działki i co najwyżej odpalić transmisję w telewizji lub telefonie komórkowym. Na obiekcie przy ulicy Olsztyńskiej pojawiło się mnóstwo ciekawych nazwisk, które za parę lat powinien znać cały żużlowy kraj. Wśród wielkich faworytów do zwycięstwa znajdowali się między innymi Bartłomiej Kowalski, Wiktor Przyjemski, czy Kacper Pludra. Zwłaszcza drugi z zawodników dość niespodziewanie dobrze spisuje się w PGE Ekstralidze i należy do czołówki polskich juniorów. Zawody były też swego rodzaju eliminacjami do tegorocznych indywidualnych mistrzostw świata U-21, czyli SGP2. Awans do dalszej fazy zmagań o prestiżowy cykl miało uzyskać zaledwie dwóch najlepszych uczestników, co oznaczało, że każdy bieg znaczył naprawdę bardzo wiele. Turniej w Częstochowie na szczęście nie obfitował w przykre upadki i każdy zakończył go cało i zdrowo. Pod Jasną Górą znakomicie wiodło się zwłaszcza Bartłomiejowi Kowalskiemu. Reprezentant Betard Sparty potwierdził znakomitą dyspozycję i w najlepszy z możliwych sposobów wywiązał się z roli faworyta. Wychowanek Akademii Janusza Kołodzieja tylko dwukrotnie oglądał plecy któregoś z rywali i triumfował z dorobkiem 13 punktów. Dla zwycięzcy poniedziałkowa rywalizacja znaczyła podwójnie, bowiem w przeszłości miał on okazję zdobywać "oczka" dla częstochowian. W sezonie 2022 otrzymał jednak wolną rękę na zmianę klubu, ponieważ działacze zdecydowali się postawić na inne nazwiska. Czy dziś mogą tego żałować? Zdecydowanie tak, gdyż 21-latek kapitalnie radzi sobie również w PGE Ekstralidze. Betard Sparta bez niego nie wygrałaby chociażby meczu z Platinum Motorem czy właśnie ze wspomnianym Tauron Włókniarzem. Znacznie ciekawszy okazał się pojedynek o drugie miejsce. Potrzebny był nawet wyścig dodatkowy, w którym Damian Ratajczak ograł Kacpra Pludrę. Tym samym młodzieżowiec Fogo Unii Leszno niebawem powalczy o największy sukces w karierze i udział w zmaganiach wyłaniających najlepszego juniora świata. Zupełnie nie zachwycili natomiast ulubieńcy miejscowej publiczności. Kajetan Kupiec zajął odległą trzynastą lokatę. Jeszcze gorzej poszło Franciszkowi Karczewskiemu. Z drugiej jednak strony, nikt nie oczekiwał po nich cudów.