Jeśli chodzi o Golloba (a w zasadzie Gollobów) i Bajerskiego, to tutaj oczywiście pierwsza do głowy przychodzi sytuacja z Tarnowa 2004. Bajerski wówczas ostro zaatakował będącego po poważnej kontuzji Jacka Golloba, powodując jego groźny upadek. Z parku maszyn momentalnie wybiegł brat poszkodowanego, Tomasz. Uderzył Bajerskiego ciosem bokserskim. Była z tego niezła afera, Golloba bardzo mocno krytykowano. Później między panami często iskrzyło na torze, ale do bójki już nigdy nie doszło. Po zakończeniu kariery relacje, jak to często bywa, się znacznie poprawiły. Zresztą nie tylko z Bajerskim. Podobne akcje wielokrotnie zdarzały się także z Piotrem Protasiewiczem, ale i z nim Gollobowie mają już teraz świetny kontakt. Dużo tutaj zmienił wypadek Tomasza w 2017 roku. Protasiewicz często odwiedzał go w szpitalu i wspierał w walce. To ociepliło stosunki. Co za słowa Golloba. Poleca wielkiego rywala z toru Trwają dyskusje na temat tego, kto w przyszłym sezonie będzie prowadził jako menedżer (lub pomocnik menedżera) Abramczyk Polonię Bydgoszcz. Najpoważniejszym kandydatem jest właśnie Bajerski, którego Jacek Gollob zdążył już zresztą zarekomendować w mediach społecznościowych. - To dobry wybór. W parku maszyn będzie "młócka". Bajer nie da sobie w kaszę dmuchać - wychwalał były mistrz Polski swojego dawnego rywala. Oczywiście jeszcze nie jest pewne, że to właśnie Bajerski będzie za rok w Polonii. Ale zdecydowanie jemu jest do tego najbliżej. W tym roku pomagał Davidowi Bellego i złapał w Bydgoszczy dobry kontakt. Plotki głoszą, że miał nawet udział przy niektórych transferach na sezon 2024. Przypomnijmy, że do Abramczyk Polonii przychodzą: Kai Huckenbeck, Krzysztof Buczkowski, Tim Soerensen oraz Franciszek Karczewski. To ma dać upragniony awans do PGE Ekstraligi.