Powyżej napisaliśmy "ledwie", bo przypomnijmy ze punktacja podczas tych zawodów to 4-3-2-0. Za cztery trzecie lokaty zawodnik otrzymuje osiem, a nie cztery punkty, tak jak to zwykle się dzieje. Tym samym występ Janowskiego przy 11 punktach Zmarzlika i 18 Kubery był marny. Już po zawodach zaczęło się mówić, że prawdopodobnie dojdzie do zmiany w składzie na sobotni finał. I wiemy już, że taka zmiana będzie. Janowskiego zastąpi prywatnie jego dobry kolega, Patryk Dudek. O rok starszy zawodnik Apatora jest ostatnio w dobrej formie i zdaniem wielu osób zasłużył na występ już w półfinale. Ostatecznie musi zadowolić się tylko i aż finałem. Decyzja spotkała się z pozytywnym odbiorem kibiców, którzy dostrzegają ze od dłuższego czasu Janowski nie może wrócić na swój wysoki poziom sprzed choćby 3-4 lat. Już jest legendą, ale od dawna jedzie do tyłu Maciej Janowski jest na krajowym podwórku jednym z najbardziej utytułowanych zawodników w historii. Multimedalista turniejów indywidualnych, posiadający trofea drużynowe i tytuły właściwie każdej kategorii. Jeszcze nie tak dawno wielu wierzyło, że Janowski zawalczy jeszcze o tytuł mistrza świata indywidualnie, ale obecnie raczej nikt nie widzi na to większych szans, bo jego poziom sportowy mocno spadł. Kryzys Polaka trwa już tak długo, że spora część kibiców zdążyła się przyzwyczaić do niego. Janowski w imprezach mistrzowskich miał też trochę pecha. W 2021 roku po raz pierwszy w historii Polska miała szansę wygrać Speedway of Nations, ale Maciej się przewrócił. Zawody rozgrywano... w Manchesterze. Może to dlatego też trener zdecydował, że lepiej będzie wystawić Patryka Dudka, który wielokrotnie sięgał już po duże rzeczy, na przykład wicemistrzostwo świata 2017.