Żużel od dawien dawna słynie jako sport charakteryzujący się rodzinną, może nawet nieco przaśną atmosferą na stadionach. Zdecydowanie wygrywa pod tym kątem choćby z piłką nożną. Nie ma żadnej przesady w powiedzeniu, że rodzina z dziećmi będzie się czuła bardziej komfortowo na spotkaniu PGE Ekstraligi niż piłkarskiej PKO Ekstraklasy. Na żużlowych trybunach goszczą rzecz jasna wulgaryzmy, ale są one raczej rzadkie, spontaniczne i incydentalne. Pojawią się zazwyczaj po kontrowersyjnych decyzjach arbitra czy zbyt ostrej jeździe któregoś z zawodników. Od lat czarny sport był praktycznie wolny od stadionowego bandytyzmu, ruchu kibolskiego. Pojawiały się rzecz jasna próby zaprowadzenia na żużlowych trybunach porządku znanego z futbolu. Działo się tak przede wszystkim w mniejszych, nieposiadających sensownych drużyn piłkarskich, miastach. Od lat "słynie" pod tym kątem trybuna K na stadionie Falubazu Zielona Góra. Sympatycy klubu z lubuskiego nierzadko imponują efektownymi oprawami, lecz niestety równie często dają pokaz zwykłego chamstwa. Tak było choćby w 2016 roku, gdy na ich oczach Darcy Ward upadł na tor łamiąc sobie kręgosłup. - Koniec kariery, hej k...o koniec kariery - darli się "kibice", gdy Australijczyk był wnoszony do karetki. Polska była oburzona, ale sprawa szybko rozeszła się po kościach. W ostatnią niedzielę zawodnIcy Startu byli przez nich lżeni od pierwszego wyjścia na tor. Wulgarny doping wzmagał się z każdym kolejnym zwycięstwem gości. Do nieciekawego zdarzenia doszło także w Ostrowie Wielkopolskim. W przerwie po siódmym wyścigu kibice GKM-u Grudziądz zdecydowali się odpalić pirotechnikę w sektorze gości. O ile same świece dymne - choć zakazane przez regulamin - nie stwarzają ogromnego zagrożenia, to jedna z nich została rzucona na murawę. Oba kluby mają zostać ukarane za to zachowanie. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze afera z Apatorem i Glebem Czugunowem. O niej piszemy szerzej TUTAJ. Dużo jak na jeden dzień z ligą żużlową. Na szczęście, władze ligi zaczynają już wyciągać konsekwencje. Przaśność i rodzinność żużla powinna być dla tek dyscypliny powodem do dumy. Nie pozwólmy sobie jej stracić.