Przedpełski podchodził do pierwszego meczu z dużymi nadziejami. W końcu całkiem nieźle prezentował się w sparingach. Miały to być rozgrywki, w których zapewni sobie przedłużenie kontraktu w Toruniu przynajmniej na 2025 rok. Podczas inauguracji sezonu PGE Ekstraligi żużlowiec Apatora dostał jednak zimny prysznic, zdobywając tylko punkt w pięciu wyścigach i to w dodatku na koledze z zespołu. Nie pokonał żadnego rywala. PGE Ekstraliga. Apator Toruń wspiera Przedpełskiego. Piotr Baron komentuje Po kiepskim występie Przedpełskiego momentalnie zawrzało - zarówno w sieci, jak i w telewizji. Były żużlowiec Patryk Malitowski wysyłał Polaka na ławkę, co spotkało się z bardzo szybką odpowiedzią klubu. - Pokażmy wsparcie dla Kapitana! Nikt tutaj Pawła nie wymieni - podkreślił Apator na Instagramie, oznaczając Malitowskiego. Suchej nitki na zawodniku nie zostawili również kibice z Torunia. Od zakończenia spotkania minęło już kilkadziesiąt godzin, a emocje wciąż nie opadły. Katastrofa polskiego zawodnika. Przyszłość gwiazdy pod znakiem zapytania Słabą jazdę zawodnika w rozmowie z naszym portalem skomentował trener Piotr Baron, który nadal wierzy w 28-latka. Baron po jednej wpadce nie zamierza skreślać Przedpełskiego. Klub postanowił wesprzeć żużlowca już wczoraj, teraz robi to menedżer. - Trzeba pracować dalej. Był to tylko jeden mecz. W dodatku nie jechaliśmy w pełnym składzie. Nie będę stawiać na nikim krzyżyków. Nie jesteśmy szczęśliwi, bo przegraliśmy mecz. Z porażek nikt u nas się nie cieszy. Mamy jednak przed sobą kolejne mecze i musimy się na nich skupić - zaznacza nasz rozmówca.Żużlowiec Apatora szybko będzie mógł się zrehabilitować. Torunianie już w piątek ugoszczą Fogo Unię Leszno. Początek meczu o godz. 18:00 w Eleven Sports. Wicemistrz świata reaguje na krytykę. "Wielu ludzi tego nie rozumie"