NovyHotel Falubaz Zielona Góra po dwóch sezonach przerwy wrócił do PGE Ekstraligi. Powrót był w wielkim stylu, bo nie dość, że się utrzymali, to awansowali także do fazy play-off. To dopiero początek, bo klub chce ponownie bić się o medale. Dudek wróci? Nie ukrywa tego Odejście Patryka Dudka z Zielonej Góry nie odbyło się w najlepszych relacjach. Można było odnieść wrażenie, że działacze mieli żal, iż wychowanek opuścił ich wtedy, kiedy najbardziej go potrzebowali. W momencie spadku opuścił okręt i przeszedł do KS Apatora Toruń. I nie ma co się dziwić, w końcu sam kiedyś zapewniał, że jeżeli Falubaz spadnie, to leci razem z nimi. Sam zawodnik nie ukrywa jednak, że chciałby w przyszłości ponownie jeździć w ukochanym klubie. - Plan jest taki, że chcę wrócić do Zielonej Góry. Kiedy? To jest kolejne pytanie, na które nie umiem odpowiedzieć - mówił Dudek w rozmowie z mediami Żużlowej Reprezentacji Polski. Nauczyli się żyć bez Dudka Klub po odejściu Dudka podwinął rękawy i wziął sprawy w swoje ręce. Pokazali, że bez niego mogą wrócić w wielkim stylu, wygrywając wszystkie spotkania na zapleczu PGE Ekstraligi. Utrzymanie bez wychowanka również odbyło się bez większych problemów, ponieważ zespół był jednym z najlepszych beniaminków od lat. Burzliwie było podczas spotkania w Zielonej Górze, kiedy biegi nominowane mogły zadecydować o utrzymaniu Falubazu. Dudek wygrał, zrobił rundkę honorową, a rozwścieczeni fani rzucali w niego butelkami. Zawodnikowi zdewastowano także busa, malując na nim niecenzuralne obrazki. Działacze najwyraźniej jeszcze nie zagoiłi ran, gdyż Dudek w jednej z rozmów przyznał, że przez trzy lata nikt z Falubazu się z nim nie kontaktował. Na ten moment sam zawodnik ma jeszcze ważny kontrakt na 2025 rok. W środowisku mówi się, że negocjacje pomiędzy Dudkiem a Toruniem nie należą do najłatwiejszych.