Podczas piątkowej rundy SGP 2 w stolicy Czech trafił się bardzo trudny tor, który zweryfikował umiejętności wielu zawodników. Nie radziła sobie większość ekstraligowców, nawet tych którzy potrafią robić w lidze dwucyfrowe wyniki. Bardzo słabo wypadł także Wiktor Przyjemski, rewelacja rozgrywek eWinner 1. Ligi. Momentalnie rozgorzała dyskusja na temat tego, czy sposobem przygotowywania nawierzchni w Polsce nie robimy krzywdy młodzieżowcom. - Tego nie dało się oglądać. Jak to możliwe, że aż tak sobie nie radzili? Tor był bardzo trudny, ale przecież niektórzy dawali radę. Brutalnie to wyglądało - pisał pan Karol. - Czego tu się spodziewać? Przecież oni jeżdżą tylko na torach równych, jak stół - dodał pan Marcin. Egzaminy na mokrych torach? Jeden z fanów wpadł na unikalny, ale raczej niezbyt realny pomysł. Zaproponował, by były dwa egzaminy na licencję. Jeden na torze suchym, a drugi na przemoczonym. - Wtedy nauczą się, że nie zawsze jest tak idealnie. Przecież warunki takie jak w Pradze mogą trafić się zawsze. Będzie to akurat impreza rangi mistrzowskiej i pozamiatane - napisał pan Krzysztof. Nie da się ukryć, że piątkowy turniej w Pradze dał do myślenia. Juniorzy zachwycający w polskich ligach, kompletnie nie radzili sobie na trudniejszej nawierzchni. Przerażające było nawet nie to, że przegrywali, ale to, że lepiej od niektórych radziła sobie nawet debiutująca w tych rozgrywkach kobieta, Celina Liebmann.