Start świetnie zaczął rozgrywki. Sensacyjnie zremisował na wyjeździe z Falubazem, a następnie rozniósł Wybrzeże. To były jednak dobre złego początki. Od tego czasu ekipa jedzie fatalnie. W ostatnich dniach poddał się menedżer, Błażej Skrzeszewski. Przeciwna mu była większość gnieźnieńskich kibiców. Ktokolwiek zastąpi Skrzeszewskiego, łatwo mieć nie będzie. Atmosfera wobec tyłu porażek nie jest dobra, a nad Startem zbierają się czarne chmury. - Spadniemy. Niestety, ale nie ma kim bronić tej ligi. Fajfer swoje pojedzie, a po sezonie go stracimy. Nawet gdybyśmy jakimś cudem się utrzymali - pisze pan Czesław. Mają dość Jensena Wielu kibiców najbardziej drażni postawa Michaela Jepsena Jensena. Zawodnik ten rozczarowuje w eWinner 1. Lidze, a w innych rozgrywkach najczęściej jeździ bardzo dobrze. - Nie wiem, czy on tu do Polski jakiś "szrot" przywozi? Przecież to nienormalne. Facet momentami wygląda, jakby uczył się żużla - ostro napisał pan Marcin. - Powiedzmy sobie szczerze. Na teraz jesteśmy najsłabsi w tej lidze. Wybrzeże złapało wiatr w żagle, Landshut utrzyma się wygrywając u siebie. Czarno to widzę. Cudów nie ma - dodał pan Jarosław. Kluczowym dla Startu meczem najpewniej będzie rewanż z Wybrzeżem. Ewentualna porażka będzie gwoździem do trumny.