Kibice Moje Bermudy Stali chyba jednak nazbyt pochopnie skreślają swoją drużynę. Tak, jak Fogo Unia lubi jeździć w Częstochowie (tydzień temu pewnie tam wygrała), tak Stal lubi jeździć w Lesznie. W przeszłości Stal wiele razy tam wygrywała. I to nawet wtedy, gdy nie była faworytem. Słaby junior nie oznacza porażki Stali Gorzów Można się zgodzić z kibicami co do tego, że znowu będzie brakowało zdobyczy Oliwiera Ralcewicza, że juniorzy Fogo Unii będą górą. Jednak to wcale nie musi zdecydować o porażce Stali. Zwłaszcza że może się okazać i tak, że Ralcewicz szybko zakończy udział w meczu. Przy niekorzystnym dla Stali wyniku (przy minus 6 punktach) może być zmieniany przez drugiego juniora Mateusza Bartkowiaka w ramach rezerwy taktycznej. Poza tym, tak jak przed pierwszym meczem można się było czepiać trenera Stanisława Chomskiego o zestawienie składu, tak teraz wszystko zrobił on jak należy. Przesunięcie Martina Vaculika do pary z Szymonem Woźniakiem spowoduje, że już w pierwszej serii będziemy mieli bieg, w którym Vaculik pojedzie w parze z Bartoszem Zmarzlikiem. Takim wyścigiem Stal może wypracować przewagę. Silniki Kowalskiego powinny tym razem działać bez zarzutu Kolejna sprawa, że Anders Thomsen z pewnością czuje się o wiele lepiej niż na inaugurację, kiedy to jechał ze spuchniętą ręką. Wreszcie sporym atutem Stali powinien być Zmarzlik. W pierwszym spotkaniu nie zrobił dwucyfrówki, bo z pierwszej maszyny spadał mu łańcuch, a tej drugiej nie zdołał dopasować. Nie jest jednak tajemnicą, że o tej porze roku, przy niskich temperaturach, silniki Ryszarda Kowalskiego, a na nich jeździ Zmarzlik nie działają najlepiej. Jak tylko zrobi się cieplej, przyjdzie zmiana. W niedzielę w Lesznie ma być słońce i 10 stopni na plusie.