Od jakiegoś czasu kluby bardzo dbają o wizerunek w przestrzeni publicznej. Organizowane są liczne akcje promujące, transfery ogłaszane są z wielką pompą, wynajmuje się galerie, samoloty czy wykorzystuje lotniska. To wszystko sprawia, że marketingowa wartość klubu i zawodnika rośnie. Kiedyś w ogóle na to nie zwracano uwagi. Największe gwiazdy przyjeżdżały podpisać kontrakt w swetrze, prywatnym samochodem, a media dowiadywały się o tym kilka dni później. To jednak minęło i najpewniej nigdy nie wróci. Tym bardziej dziwne jest to, że w dobie tak wielkiego dbania o szeroko pojęty wizerunek, Falubaz Zielona Góra na swojej oficjalnej stronie opublikował zdjęcia wszystkich żużlowców na sezon 2024, ale nie wszystkim dał specjalne, klubowe bluzy. Młody Kacper Rychliński albo takiej nie dostał, albo nie założył do zdjęcia. Przy czym dużo bardziej realna wydaje się ta pierwsza opcja. Kibice od razu to zauważyli i w mediach społecznościowych licznie się na ten temat wypowiadają. Kibice pytają, czy klub zapomniał o swoim juniorze - Ja rozumiem, że Kacper nie jest żadną wiodącą postacią tego zespołu. Nie jest nawet czołowym juniorem. Ale jak już robimy taką galerię, to dajmy wszystkim stroje. Szkoda mi się chłopaka zrobiło - napisał pan Krystian. - Trochę to nieprofesjonalne. Kacper w kevlarze od razu rzuca się w oczy. Chcę wierzyć, że to niedopatrzenie, choć mam wątpliwości. Ale nawet jeśli rzeczywiście tak jest, moim zdaniem wpadka - dodał pan Maciej. - A może ktoś po prostu uznał, że skoro Rychliński nie jeździ w lidze, to nie ma sensu dawać mu stroju - przyznał z kolei pan Albert. Zapewne dla samego zawodnika to wszystko nie jest żadnym większym problemem, ale wizerunkowo nie wygląda najlepiej. Zdecydowanie korzystniej prezentuje się drużyna ubrana w jednolite stroje, niezależnie od klasy zawodnika - od lidera, aż po rezerwowego juniora dedykowanego startom w DMPJ. Do takich szczegółów większość ośrodków przywiązuje dużą wagę, a osoby od marketingu są z nich rozliczane. Stąd zapewne u kibiców spore zdziwienie taką sytuacją.