Betard Sparta wygrała czwartkowy sparing z Enea Falubazem 49:41. Obie drużyny mogą być zadowolone z wyniku. Falubaz też, bo choć przegrał, to jednak zaledwie różnicą 8 punktów i to na stadionie zespołu, który w tym roku ma się bić o tytuł mistrza Polski. Falubaz jak wiadomo, jedzie w 1. Lidze i w tym toku ma walczyć o awans. Ten wynik to dobry prognostyk. Przemysław Pawlicki i Piotr Pawlicki najsłabsi w swoich zespołach Jedno może zielonogórzan martwić. Mianowicie forma Przemysława Pawlickiego, który zdobył 5 punktów z bonusem w czterech biegach. Żadnego nie wygrał. Zanotował defekt. Był najgorzej punktującym seniorem. Nawet Wiktor Trofimow, który jeszcze kilka dni temu był bez klubu, okazał się lepszy. Co ciekawe, równie kiepsko spisał się także Piotr Pawlicki, brat Przemysława. 3+1, to jego zdobycz ze sparingu z Falubazem. W Sparcie gorzej pojechał tylko junior Mateusz Panicz. Piotr nie wygrał biegu, za to raz przyjechał ostatni, a do tego dorzucił defekt. W Sparcie wiedzieli, co robili, blokując wypożyczenie Francisa Gusta do innego klubu. Młody Łotysz, przy tak słabo jeżdżącym Pawlickim, może szybko wskoczyć do składu. Początek sezonu to testy, ale ... Oczywiście mamy początek sezonu, a zawodnicy testują różne rozwiązania sprzętowe, ale trudno wszystko tym tłumaczyć. Taki Bartosz Zmarzlik, nawet jak testuje nowe silniki, to potrafi wygrać dwa biegi i zdobyć 10 punktów w doborowej stawce. Patrz Kryterium Asów. 5+1 Przemysława i 3+1 Piotr wygląda przy tym zwyczajnie blado. A przecież mówimy o zawodnikach, na których kilka lat temu kibice chodzili na stadiony. Piotr osiągnął dotąd więcej niż Przemysław. Ma na koncie tytuły mistrza świata juniorów (indywidualnie i drużynowo), ale i też wygrane w DPŚ 2016 i 2017. Przemysław miał jednak swoje problemy. Często łapał kontuzje. Właściwie każdy jego poważniejszy upadek kończył się złamaniem. Starszy z braci słabe kości odziedziczył po tacie. Podobnie jak on, ma w nich mało kolagenu. Przez to łamią się jak zapałki. Swoją drogą, to Przemysław długo miał skłonności do niebezpiecznej jazdy. Trzymał się tylnego koła rywala tak kurczowo, że gdy ten wykonał jakiś dziwny ruch, to Pawlicki zaraz leżał. Bracia zawsze mieli ułańską fantazję. Teraz nie przypominają siebie sprzed lat To, co zawsze łączyło obu braci, to ułańska fantazja. Każdy z nich potrafi pojechać tak, że po plecach przechodziły ciarki. W tym byli bardzo podobni do taty, którego szarże kibice w Lesznie oglądali z wypiekami na twarzy. Jedna z nich zakończyła się dla Pawlickiego seniora fatalnie, bo uderzył w słupek bramy wjazdowej i doznał urazu kręgosłupa. Stracił władzę w nogach. Obecnie chodzi o kulach. To efekt długotrwałej rehabilitacji. Piotr i Przemysław wiele razy zachwycali piękną jazdą. Ostatnio jednak coraz rzadziej. Piotr odszedł z Fogo Unii Leszno do Betard Sparty, żeby ratować swoją karierę. Sezon 2022 miał nieudany. Z Przemysławem jest jeszcze gorzej, bo po ostatnich rozgrywkach wypadł z ekstraligowego obiegu. Już nawet w balansującym na krawędzi spadku GKM-ie go nie chcieli. Piotr przed startem sezonu 2023 wziął dobrego mechanika Łukasza Jankowskiego. Przemysław też zrobił wiele, by się solidnie przygotować, bo przenosiny do Falubazu potraktował jako szansę na odbicie. Wynik braci w ostatnim sparingu pokazuje jednak, że czeka ich ciężki rok.