Anders Thomsen od kilku lat jest czołową postacią Stali Gorzów. Kibice go uwielbiają, a on sam jest showmanem drużyny. Problemy klubu mogą jednak sprawić, że współpraca dobiegnie końca. Barwna postać Stali. Kibice go kochają, a tu taki cios Obecnie trudno znaleźć w żużlu postać tak barwną jak Thomsen. Robi prawdziwe show nie tylko na torze, ale także poza nim. Kibice doskonale pamiętają, jak po wygranej rundzie Grand Prix w Gorzowie Wielkopolskim celebrował zwycięstwo w... samej bieliźnie. Lider gorzowskiej Stali ma kapitalne relacje z kibicami. Ostatnie doniesienia na temat kondycji finansowej klubu nie napawają jednak optymizmem. Mówi się, że zadłużenie klubu jest ogromne, co może sprawić, że Duńczyka nie uda się zatrzymać w Gorzowie. Nie jest wiadome, czy klub otrzyma licencję na przyszły sezon. Zainteresowanie jego usługami ma wykazywać odwieczny rywal - NovyHotel Falubaz Zielona Góra. Tego potencjalnego transferu lokalni fani nigdy by mu nie wybaczyli. W Zielonej Górze już sobie zaszkodził Taki transfer mógłby wzbudzić ogromne oburzenie także wśród kibiców Falubazu. Zwolennicy drużyny z Grodu Bachusa doskonale pamiętają, jak po derbach Thomsen wypalił: "Zdechł pies Falubaz". Duńczyk prawdopodobnie nie wiedział, co to oznacza, gdyż powtarzał to za kibicami Stali. Tego jednak nikt mu nie zapomni. W środowisku mówi się, że Falubaz już wcześniej próbował kusić Thomsena. Gdyby transfer doszedł do skutku, zielonogórzanie z automatu staliby się kandydatami do złotego medalu. Dla klubu nie byłoby to duże obciążenie finansowe, bowiem ich kondycja finansowa jest doskonała. Taki ruch pokazałby, jak wielkie aspiracje ma drużyna prowadzona przez trenera Piotra Protasiewicza. Jeśli ten transfer się zmaterializuje, ta zdrada zaboli kibiców bardziej niż odejście Bartosza Zmarzlika czy Piotra Śwista. Pięciokrotny mistrz świata odszedł do Motoru Lublin, który nie jest odwiecznym rywalem Stali. Świst natomiast odchodził jako zawodnik, który miał już najlepsze lata za sobą.