Przedpełskiemu i Lampartowi oberwało się już nie pierwszy raz w tym sezonie. Podobnie, jak w poprzednich latach, częściej zawodzą, niż punktują na miarę oczekiwań. Kibice są źli na to, że działacze Apatora w dalszym ciągu stawiają na zawodzących zawodników, bo cierpi na tym zespół. Przeraża ich fakt, że obaj mogą zostać w Toruniu także na następny rok. Zwłaszcza Lampart, dla którego trudno znaleźć alternatywę. Każde inne rozwiązanie byłoby ryzykiem. Żużel. KS Apator Toruń. Padają mocne słowa Lampart mecz z Włókniarzem zakończył bez żadnej zdobyczy punktowej, a Przedpełski uzbierał zaledwie trzy punkty. - Podziękować Lampartowi i podstawić fury komuś z U24. Przynajmniej będzie wdzięczny i popracuje na dystansie. Bez różnicy, czy to będzie Pedersen, czy Rowe. Przykłady Gusta i Andersena w meczu w Lesznie pokazują, że warto stawiać na młodych, zamiast na instagramera. - Paweł też out. Gość im starszy, tym bardziej się cofa. Nie czarujmy się, Przedpełski to maksymalnie 1. Liga - komentują zmartwieni fani.Sukces poprowadzi ich do katastrofy. To będzie twarde lądowanieTakich komentarzy jest oczywiście więcej. Niektóre sugerują działaczom oraz sztabowi szkoleniowemu podziękowanie 23-letniemu Lampartowi jeszcze przed niedzielnym derbowym meczem z ZOOLeszcz GKM-em Grudziądz. Zwycięstwo przypieczętuje udział torunian w tegorocznych play-offach. O wygraną może jednak nie być tak łatwo. Po pierwsze: GKM jest w gazie, a po drugie: toruńscy juniorzy co tydzień nie będą zdobywać łącznie 12 punktów z trzema bonusami (w meczu z Włókniarzem Antoni Kawczyński zdobył 8 punktów, a Krzysztof Lewandowski 4+3). Małym wytłumaczeniem słabszej dyspozycji Przedpełskiego może być groźny wypadek w pierwszym wyścigu. - Niestety Paweł doprowadził do tego upadku. Nie można go nieustannie usprawiedliwiać za brak wsparcia punktowego, bo to mecz na wyjeździe, bo jest zmęczony. Zawsze coś. - To już ostatnie chwile, kiedy można, a wręcz trzeba pokazać Przedpełskiemu drzwi wyjściowe i zacząć interesować się następcą - uważają kibice. Przedpełski jest najsłabszym seniorem w PGE Ekstralidze (nie licząc zawodników U24). To może być głośny spadek. 18-krotny mistrz Polski wciąż ma nadzieję na 7 milionów