Speedway Kraków wraca na żużlową mapę Polski i to z pewnością duże wydarzenie dla całej dyscypliny. Pięć lat temu istnienie Wandy Kraków zakończyło się dużym niesmakiem. Kiepskie wyniki w połączeniu z problemami finansowymi doprowadziły tamto stowarzyszenie do upadku. Prezes Speedway Kraków mówi o celach na debiutancki sezon Teraz odżyły nadzieje, że Kraków doczeka się silnego żużlowego ośrodka. Nowi działacze robią wszystko, aby tak się stało. Jest porozumienie i wsparcie miasta, pojawiają się także kolejni sponsorzy. Pierwszy rok startów w Krajowej Lidze Żużlowej ma przede wszystkim pomóc wypromować dyscyplinę wśród kibiców i zdobyć zaufanie miejscowego środowiska. - Awans do play-off? To marzenie, a zarazem cel. Nie chcemy, aby był to tylko sezon do objechania. Chcemy pokazać się kibicom szczególnie na naszym domowym torze. Jeśli nie będzie wyników, to nie będzie też kibiców. To normalne i już to w Krakowie kiedyś przerabialiśmy - zauważa prezes Mikołaj Frankiewicz. Artur Mroczka, Jonas Jeppesen, Richard Lawson, Matić Iwacić, Jesse Mustonen, Bartosz Szymura, Dawid Rempała (U-24) i Miłosz Duda. Tak na chwilę obecną prezentuje się zestawienie krakowian. Dojdzie do tego jeszcze junior Dawid Grzeszczyk z Motoru Lublin. Skład drużyny prowadzonej przez Adama Weigla wydaje się być dużym znakiem zapytania. Niektórzy mówią wprost, że przydałyby się wzmocnienia. Transfery? Na nie nie ma co liczyć - Wybraliśmy zawodników, którym zaufaliśmy. Mieliśmy propozycje od innych żużlowców na podobnych warunkach finansowych, którzy na papierze być może wyglądają lepiej, ale koniec końców wspólnie z trenerem Weiglem postanowiliśmy zaufać akurat tym, którzy są. Daliśmy im kredyt zaufania. Dla niektórych to ostatnia szansa pokazania się, bo w przypadku słabej jazdy ciężko będzie im o kolejny kontrakt - komentuje Frankiewicz. Trudno w tym wszystkim nie zauważyć, że większość tych zawodników ma za sobą sporo przejść. Artur Mroczka kiedyś był gwiazdą polskiej ligi, a ostatnio miał problem ze znalezieniem klubu. Podobna sytuacja dotyczy Jonasa Jeppesena, niegdyś żużlowca Włókniarza Częstochowa. W kadrze jest też Dawid Rempała, dla którego sezon 2025 będzie "być albo nie być" w żużlu. - Lider? To pokażą pierwsze jazdy. Papier nie jedzie. Każdy może wyskoczyć i pokazać się. Tym bardziej, że mówimy o Krajowej Lidze Żużlowej, gdzie jest spora nieprzewidywalność - kończy włodarz Speedway Kraków.