W trzech ostatnich latach mistrzem Polski na żużlu był Bartosz Zmarzlik. W tym roku miało być tak samo. W końcu nowa formuła składająca się z cyklu trzech turniejów sprzyja mistrzowi świata jak nikomu innemu. Wielu nawet nie spodobał się pomysł odejścia od jednodniowych zawodów wyłaniających mistrza tłumacząc, że teraz to nikt nie wygra ze Zmarzlikiem. Rywale znaleźli patent na Zmarzlika Jednak wcale nie jest tak źle, bo wiele wskazuje na to, że Zmarzlik w tym roku straci tytuł. Oczywiście jeszcze nic nie jest przesądzone, ale klasyfikacja przed ostatnimi zawodami jest co najmniej sensacyjna. Na czele znajduje się Patryk Dudek z 29 punktami na koncie. Drugi jest Dominik Kubera (ma punkt mniej), a dopiero trzeci Zmarzlik. Do lidera traci trzy punkty. Co musi się stać, aby Bartosz wyprzedził swoich rywali? Najprostsza odpowiedź to taka, że wystarczy być w sobotę w Lublinie nieomylnym. Jak wygra wszystkie biegi to istnieje szansa, że sięgnie po tytuł. Jest to jak najbardziej możliwe tym bardziej, że zawody odbędą się na jego domowym torze. Tyle tylko, że w ostatnich tygodniach rywale zauważyli, że Zmarzlika można pokonać. Nierzadko zdarzają mu się przynajmniej jeden czy dwa słabsze biegi w trakcie jednych zawodów. To efekt regulacji sprzętowych, które nie zawsze udają się mistrzowi perfekcyjnie. Porażka może dać Zmarzlikowi do myślenia Swoją drogą ostatnio wiele mówi się o tym, że silniki od tunera Ryszarda Kowalskiego nie są idealne i sprawiają spore problemy zawodników, aby dobrze dopasować się do warunków torowych. Mistrz świata ani myśli coś zmieniać mechanika, ale gołym okiem widać, że nie wszystko działa u niego jak należy. Ostatni przykład to mecz ligowy we Wrocławiu, gdzie kilka razy musiał oglądać plecy swoich rywali. Dość powiedzieć, że w ostatnim czasie z Kowalskim rozstał się Dominik Kubera. Pisaliśmy już, że podobny ruch doradzany jest Maciejowi Janowskiemu. Gdyby więc Zmarzlik stracił swój tytuł, to głosów sugerujących zmianę może pojawiać się wiele. W każdym razie jedno jest pewne - w sobotę w Lublinie czeka nas imponująca rywalizacja o tytuł Indywidualnego Mistrza Polski na żużlu, jakiej nie było od lat.