"Ten sezon był dla mnie jak do tej pory najgorszy. Nic innego mnie w nim nie spotykało tylko szpital i gipsy. Pod koniec było trochę lepiej, chciało mi się jeździć i było dobrze". Gdzie dokładnie będą najlepsze warunki do dalszego rozwoju Krzysztof Kasprzak nie chce jak na razie zdradzić. Do tej pory zawodnik reprezentował barwy Unii Leszno, jednak nie jest tajemnicą, że na utalentowanego żużlowca polują włodarze kilku ekstraligowych klubów. "Byki" chcą nadal współpracować z Kasprzakiem, jednak kontrakt nie został dotąd podpisany, a i o jego warunkach do tej pory niewiele wiadomo. W szeregach Unii w przyszłym roku z całą pewnością będzie dość ciasno, bo klub zasilił Jarosław Hampel. Dla Kasprzaka jazda w silnej drużynie u boku Leigh Adamsa, Jarosława Hampela czy Damiana Balińskiego byłaby dużym wyzwaniem i zarazem bodźcem do dalszego rozwoju. A, że na rozwoju młodemu żużlowcowi bardzo zależy świadczy choćby fakt, iż od kilku sezonów wzorem najlepszych ściga się on w trzech ligach: polskiej, angielskiej i szwedzkiej. "Żeby wciąż podnosić swe umiejętności muszę startować w trzech ligach. Tak robi Leigh Adams i inni najlepsi na świecie żużlowcy. Chciałbym, by w przyszłym roku były to te same kluby, co w tym sezonie" - wyjaśnia Krzysztof Kasprzak. Z kim zwiąże się ambitny żużlowiec w przyszłym roku? Czy nadal zakładał będzie plastron z "Bykiem" i ze wzmocnioną drużyną powalczy o medal DMP? Odpowiedź na to pytanie poznamy prawdopodobnie w ciągu najbliższych dni. Konrad Chudziński