Poza treningami z drużyną Areny Essex Hammers, Kasprzak weźmie udział w prezentacji ekipy przeznaczonej dla prasy. Kasprzak na tor chciał wyjechać już w Polsce, niestety warunki atmosferyczne uniemożliwiły mu zrealizowanie tego planu. "Chciałem pojeździć w czwartek i w piątek, ale co chwilę padało. Aura uniemożliwiła mi wyjazd na tor i nic nie dało się zrobić" - informuje zawodnik leszczyńskiej Unii. Dopiero na Wyspach młody żużlowiec będzie miał okazję po raz pierwszy w tym roku usiąść na żużlowym motocyklu. Dzięki perfekcyjnie ustalonemu harmonogramowi oraz porozumieniu się z promotorami Kasprzak prawdopodobnie codziennie będzie trenował na torze. "Chcę odjechać jak najwięcej meczów i treningów. Będę miał okazję nie tylko ścigać się na obiekcie Areny Essex Hammers, ale też na innych czterech torach. Będę codziennie jeździł. Mam dużo silników do przetestowania i myślę, iż wszystko będzie dobrze" - mówi zawodnik. Dwutygodniowy pobyt w Anglii uniemożliwi mu obecność na stadionie im. Alfreda Smoczka, gdy pierwsze kółka będą tam kręciły "Byki" - odbędzie się to najprawdopodobniej w najbliższy piątek. Jeżeli jednak Kasprzakowi uda się zrealizować zamiary i każdego dnia wsiadać na motocykl, to warunki doszlifowania formy będą lepsze niż w Lesznie. Mimo to żużlowiec zapowiada, iż musi pościgać się jeszcze przed inauguracją rozgrywek także na polskich obiektach. "W Anglii spróbuję przetestować jak najwięcej silników, ale w Polsce chcę, a nawet muszę także odjechać kilka sparingów, bo tu są jednak inne niż tam tory. Potem przyjdzie już czas na Toruń, gdzie musimy dobrze się zaprezentować" - powiedział nam Kasprzak. Do inauguracji w Toruniu pozostaje jeszcze jednak trochę czasu, który żużlowcy muszą dobrze wykorzystać. Na Wyspach Kasprzaka, który chce w tym roku wrócić do dawnej formy i zapomnieć o trapiących go ostatnio kontuzjach, we wtorek czeka pierwszy trening, a w środę prezentacja drużyny "Młotów". Konrad Chudziński