Krzysztof Kasprzak już od kilku lat nie jest w topowej formie. Od dłuższego czasu jedzie na nazwisku. Prezesi pamiętają jednak, że w 2014 został wicemistrzem świata, że potrafił wykręcić średnią powyżej 2,000. Prezesi liczą na to, że Kasprzak przypomni sonie, jak się jeździ, że nastąpi przebudzenie. Dlatego wciąż składają mu oferty występów w najlepszej lidze świata. Stal, GKM i Wilki. Lista tych, którzy dali się nabrać jest długa W 2019 dała się nabrać Stal Gorzów, w trzech kolejnych sezonach GKM Grudziądz, a teraz Wilki Krosno. I to może być koniec. Wiele wskazuje na to, że kolejnego frajera Kasprzak już nie znajdzie. Giełda transferowa kręci się już bowiem bardzo intensywnie, a nikt nie interesuje się Kasprzakiem. Polak nie jest na liście życzeń żadnego klubu Ekstraligi. Nawet na takiej rezerwowej. Nikt go nie chce, bo jest stosunkowo drogi, a nie gwarantuje już niczego. Do działaczy już dotarło, że gdyby Kasprzak miał się obudzić, to już dawno by to zrobił. Już zrozumieli, że z tego już nic wielkiego nie będzie, że Kasprzak najlepsze lata ma za sobą. Kasprzak ma jedną szansę na milion Kasprzak ma jeszcze jedną szansę na milion, by załapać się na przyszły rok w Ekstralidze. Musiałby wrócić na dwa ostatnie mecze tego sezonu i pojechać, jak za dawnych lat. Kontuzja kolana, takie docierają do nas informacje, ma być jednak poważna. Jeśli tak jest, to Kasprzak traci tym samym ostatnią szansę na to, by ekstraligowe kluby jeszcze czymś do siebie przekonać. Wydaje się, że Kasprzak jest skazany na jazdę w 1. Lidze, ewentualnie podpisanie kontraktu warszawskiego i czekanie na kontuzję kolegów z toru. Dzięki kontuzjom w Unii Leszno pracę w tym roku dostał w Ekstralidze Adrian Miedziński. Unia nawet się nie zastanawiała, choć sezon 2022 Miedziński kończył z fatalną kontuzją. W ciemno można założyć, że Kasprzaka też ktoś weźmie jeśli znajdzie się w podbramkowej sytuacji. W 1. Lidze miałby pewnie łatwiej Bo jeśli chodzi o 1. Ligę, to umowę dostanie 39-latek najpewniej od zaraz. Może nawet w Wilkach, które po spadku (są już jedną nogą w 1. Lidze) będą potrzebowały Polaków. Mają na oku Norberta Krakowiaka, ale to może być za mało. Chyba że zostanie w Krośnie Mateusz Świdnicki. Jeśli tak, to Wilki będą wybierać między Kasprzakiem, na którym się zawiedli, i Krakowiakiem, który jest młody i perspektywiczny.