Karygodne zachowanie mistrza świata, wyszedł w trakcie meczu. Trener zabrał głos
Po raz kolejny Nicki Pedersen jest na ustach wszystkich. Niestety, nie dzięki fantastycznym wynikom, a przez swoje zachowanie. Trzykrotny indywidualny mistrz świata opuścił park maszyn i pojechał do domu jeszcze w trakcie trwania meczu Sparty Wrocław z ROW-em Rybnik. – Nawet nie wiedziałem, kiedy Nicki Pedersen wyszedł – mówi w rozmowie z Interią menedżer drużyny, Piotr Żyto.

1 punkt w trzech startach - to dorobek Nickiego Pedersen w meczu z Betard Spartą Wrocław. Wynik sportowy to jednak nie wszystko. Nicki Pedersen jeszcze w trakcie meczu spakował swoją torbę i opuścił park maszyn. - Mogę tylko żałować swoich występów w ostatnich dniach w Danii i w Polsce. Nie byłem sobą, byłem chory. Kończę ściganie. Wracam w następną niedzielę - zakomunikował Pedersen za pośrednictwem swoich social mediów, zapowiadając powrót na mecz z Włókniarzem Częstochowa, 29 czerwca.
Żużel. Piotr Żyto wyjaśnia kulisy. Pedersen się nawet nie pożegnał
O sytuację z Nickim Pedersenem podpytaliśmy menedżera Innpro ROW-u Rybnik, Piotra Żyto.
- Nie wiem, dlaczego Nicki opuścił stadion. Być może czuł się źle - powiedział nam Żyto.
- Takie zachowanie to brak szacunku dla kibiców, którzy przyjechali za zespołem kilka ładnych kilometrów i do końca dopingowali drużynę - ciągnęliśmy za język menedżera gości.
- Niech mu to pan powie - odpowiedział.
Jak się okazuje, Nicki Pedersen nawet nie zgłosił sztabowi szkoleniowemu z Rybnika, że opuszcza stadion przedwcześnie.
- Nawet nie widziałem, kiedy Nicki Pedersen wyszedł. Prowadziłem mecz. W jego trakcie muszę obserwować, jakie zmiany zrobić i co dzieje się na torze, a nie zwracać uwagę na Pedersena - wyjaśnił Piotr Żyto.
Żużel. Nicki Pedersen wyleci ze składu?
Pojawia się pytanie, który z zawodników ROW-u pożegna się ze składem przed kolejnym spotkaniem z Włókniarzem Częstochowa. - Nie będę zdradzał moich planów. Podczas meczu Nicki Pedersen był chory. Wcześniej w Danii również miał zdrowotne problemy. Nie wiem, co będzie za tydzień. Na tę chwilę mam dwa dni wolnego i odpoczywam od żużla - odpowiedział menedżer gości.
Żużel. Drabik i Czugunow - dwa pozytywy ROW-u przed meczem z Włókniarzem Częstochowa
Tylko dwa pozytywy ma w swoim zespole ROW Rybnik przed kolejnymi meczami. To Gleb Czugunow oraz Maksym Drabik. Rybniczanie już myślą o meczu z Włókniarzem Częstochowa.
- Sparta pokazała, gdzie jest nasze miejsce w szeregu. Z naszej drużyny tylko trójka zawodników starała się jakkolwiek walczyć. W końcówce to wszystko wyglądało lepiej. Szykujemy się już na następny mecz domowy z Włókniarzem Częstochowa - przekonuje Piotr Żyto.
- Maksym Drabik od dłuższego czasu jedzie bardzo dobrze. Robi punkty, jest liderem drużyny. Myślę, że u siebie z Częstochową pojedziemy dużo lepiej. Zrobimy wszystko, by wygrać. Czekają nas dwie sesje treningowe, w piątek i w sobotę. Drużyna przyjedzie i będzie na miejscu. Przygotujemy tor. Dochodzimy z tym wszystkim do ładu. Fajny tor udało nam się zrobić ostatnio na Ekstraligę U-24 z Lublinem. Będziemy się starali to powtórzyć. Dzięki temu na pewno będzie trochę więcej walki - zakończył Żyto.


