Utalentowany junior zrezygnował z wczorajszego wyjazdu do kraju "Trzech Koron". Jak sam jednak twierdzi, nie może się już doczekać walki na żużlowym torze. Przypomnijmy, że Ząbik poobijał się przed tygodniem w szwedzkiej Kumli. W jednym z wyścigów zderzył się z Piotrem Protasiewiczem i runął na tor. Badania przeprowadzone w szpitalu wykazały, że żużlowiec uniknął złamań, a jedynym efektem karambolu są silne potłuczenia. "Palę już się do jazdy. Kilka dni odpoczynku bardzo dobrze mi zrobiło i nie mogę się doczekać, kiedy wsiądę na motor. Przed niedzielnym meczem pewnie z dwa razy wyjadę na tor i na spotkanie z Unią Tarnów będę przygotowany w stu procentach. Znowu czuję głód jazdy, a to chyba dobre objawy" - mówi na łamach swojego serwisu internetowego Karol Ząbik. Toruńskie "Anioły" w najbliższą niedzielę podejmą na własnym obiekcie Unię Tarnów w rewanżowym meczu I fazy play-off. Przed dwoma tygodniami Unibax wygrał w mieście "Jaskółek" 51:41 i jest zdecydowanym faworytem konfrontacji. Jedynym zmartwieniem torunian jest absencja Roberta Kościechy, który nabawił się kontuzji i prawdopodobnie już do końca sezonu nie wsiądzie na motocykl. "Teraz, gdy nie ma z nami na torze Kostka, bo w parkingu cały czas będzie dla nas dużym wsparciem, każdy musi dać z siebie 150%. Jestem na to gotowy" - twierdzi Ząbik. Konrad Chudziński