Jest skuteczny, waleczny i stanowi w swojej ekipie niezwykle silny punkt. W niedzielę w Daugavpils wystartuje w półfinale Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Przed 2007 rokiem postawił sobie jasny cel - obronę tytułu mistrza. Dotychczas wszystko układa się po twojej myśli. Notujesz znakomite występy. Czy spodziewałeś się aż tak dobrej dyspozycji? Szczerze mówiąc nie spodziewałem się takiej dyspozycji. Po feralnym upadku w zeszłym sezonie mogło być różnie. Ciężko przepracowałem zimę, potem na początku roku sporo pieniędzy zainwestowałem w sprzęt, co chyba widać. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Po GP we Wrocławiu pozostał w tobie chyba niedosyt... Moim zdaniem kryteria powinny być jasne. Najlepszy zawodnik pod względem średniej w naszej lidze, nie licząc tych, którzy jeżdżą w Grand Prix, powinien dostać dziką kartę. W tamtej chwili był to Damian Baliński i to on powinien otrzymać szansę startu. Niedawno wraz z polskimi młodzieżowcami zdołałeś awansować do finału Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. Bronić będziecie złota, ale zawody półfinałowe pokazały, że łatwo nie będzie... Już półfinał był ciężki, bo na poznańskim torze trudno się jechało. Straciliśmy kilka punktów na samym początku i potem trzeba to było nadrabiać, ale na szczęście po zmianie przełożeń udało się. Moja zdobycz była satysfakcjonująca i tylko ostatni wy ścig nie wyszedł, ale przyzna, że trochę go odpuściłem, bo awans mieliśmy zapewniony, a nawierzchnia była tak dziurawa, iż nie chciałem ryzykować. Poza obroną tytułu Drużynowego Mistrza Świata Juniorów bronisz też indywidualnego mistrzostwa w tej kategorii. Twoja dyspozycja pozwala wierzyć, że powinieneś dopiąć celu i ponownie sięgnąć po koronę? Obrona tytułu Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów nie będzie prosta. Znakomity jest Chris Holder. Emil Sajfutdinov w półfinale Daugvapils w najbliższą niedzielę pojedzie niemalże u siebie. Walka będzie naprawdę niezwykła. Dla ciebie cel jest jasny. Zdobycie ponownie tytułu... Chcę zdobywać jak najwięcej medali w moim żużlowym życiu. Przecież właśnie po to się jeździ, ściga i także zarabia pieniądze, po to walczymy dla naszych kibiców i klubów. Sądzę, że żaden zawodnik nie traci motywacji wraz z kolejnymi sukcesami. Rozmawiał: Konrad Chudziński