Hansen sezon zaczął nieźle. Kwiecień może dziś wspominać bardzo miło - 7+2 przeciwko Motorowi Lublin, 6+3 w Lesznie, 9+1 w Grudziądzu. Wszystkim zaczynało się wydawać, że obawy o jego dyspozycję były wyolbrzymione i Duńczyk z marszu zajmie miejsce czołowego zawodnika U24 najlepszej ligi świata. A potem przyszedł maj... Hansen wzruszył telewidzów Zawyżona przyzwoitym dwumeczem z Arged Malesą i trzema dobrymi spotkaniami z początku sezonu średnia biegopunktowa Duńczyka wynosi dziś 1,209. Czyni go to drugim najsłabszym seniorem całej PGE Ekstraligi. Problem jest aż nadto zauważalny. Ostatnie 3 mecze? 8 wyścigów i zaledwie jedno oczko. - Mam trochę tego wszystkiego dość. Ostatni kawałek sezonu i zobaczymy, jak to będzie. Jak słabo, to nie wiem, czy będę miał pracę na przyszły sezon. Na razie nie wygląda to fajnie. Teraz skupimy się na tym, aby wróciła radość z jazdy i uśmiech na twarzy, bo na razie tego nie ma. Mam za dużo na głowie i to nie idzie - żalił się w piątek Anicie Mazur przed kamerami Eleven Sports. - Na treningu wygląda fajnie, a jak przychodzi mecz, to wygląda już inaczej. Teraz dostałem silnik z klubu od Vaculika, który chciał, abym go wypróbował. Jestem otwarty na pomysły, ale może lepiej byłoby, gdyby byłoby tak, jak było? - zastanawiał się rozżalony i rozczulał serca kibiców przed telewizorami. Ostrów ma do niego uraz W Gorzowie cierpliwość do Hansena jest na skraju wyczerpania. Budowanie zawodnika budowaniem zawodnika, ale nieubłaganie zbliża się faza play-off, a tam marginesu błędu nie będzie już żadnego. Sztab Moje Bermudy Stali coraz częściej ściąga 24-latka do bazy i desygnuje na tor młodszego o 2 lata Wiktora Jasińskiego. Ten nie tylko sprawuje się lepiej, ale przede wszystkim ma przed sobą jeszcze 2 sezony jazdy jako zawodnik U24. W lubuskim wszyscy są niemal zgodni - bardziej opłaca im się ufać Polakowi. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce Hansen wszystkie mecze swojego zespołu będzie obserwował z perspektywy trybuny przy parkingu. Jaki los czeka go po zakończeniu sezonu? Logicznym wydaje się powrót do Arged Malesy, kiedy ta spadnie z powrotem na zaplecze. Jego prawdopodobieństwo jest jednak nikłe, bo w Ostrowie Wielkopolskim czas nie zaleczył jeszcze ran. Wszyscy pamiętają odejście Duńczyka mimo jego wcześniejszych deklaracji o pozostaniu w drużynie po awansie. Trudno oczekiwać teraz od tamtejszych działaczy samarytańskiej łaski. Zakończy karierę w wieku 24 lat? Kto inny zaryzykuje podpisanie kontraktu z Hansenem? Inny pierwszoligowiec? Jakiś klub z drugiej ligi? A może sam zawodnik stwierdzi, że mimo młodego wieku czas zakończyć zabawę w ściganie się w kółko? - Moja przyszłość jest trudna do przewidzenia, ale dopóki widzę postępy, będę kontynuował karierę. W przyszłym roku na pewno pójdę do PGE Ekstraligi. A kiedy sezon się skończy to zobaczymy, czy w 2023 roku nadal będę mógł dostać kontrakt w PGE Ekstralidze jako normalny senior. Jeśli nie, to może czas spróbować innych dróg w życiu?- mówił przed rokiem Julii Pożarlik z Przeglądu Sportowego. Zakończenie kariery przez Duńczyka byłoby z pewnością informacją smutną. Nikt nie podważa drzemiącego w nim potencjału. Po prostu, nie był on na tyle duży, by póki co móc myśleć o zawojowaniu PGE Ekstraligi. Polscy kibice z pewnością będą trzymać kciuki za korzystny dla zawodnika obrót spraw. Hansen kupił sobie ich sympatię wywiadami udzielanymi płynną polszczyzną, której nauczył się od swojej partnerki życiowej.