Grzegorz Walasek upadł na tor w ósmej gonitwie dnia. Przed jego rozpoczęciem na tablicy wyników widniało czteropunktowe prowadzenie gospodarzy. Przewaga - i tak niespodziewanie niska - została przez nich wywalczona rzutem na taśmę jednego z wyścigów, gdy prowadzenie na ostatnim wirażu stracił 24-letni Filip Hjlemland. Na półmetku zawodów goście zaczynali powoli myśleć o sprawieniu sensacyjnej niespodzianki. Ich marzenia przerwał karambol na pierwszym wirażu, a właściwie tuż przed wejściem w ten łuk. Grzegorz Walasek startował do wyścigu spod samego płotu, po swojej lewej stronie miał młodzieżowca Betard Sparty Wrocław - Michała Curzytka. Choć obu zawodników dzieli niemal dwadzieścia jeden lat, to spod taśmy ruszyli niemal jednocześnie. Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów zaczęli rozpychać się łokciami, ale wówczas hak motocykla młodzieżowca zaklinował się w maszynie młodzieżowca. Obaj upadli na tor. Żużel. Grzegorz Walasek opuścił tor w karetce Curzytek wstał z ziemi bardzo szybko. Dużo bardziej ucierpiał jego znacznie bardziej doświadczony rywal, który przez dłuższą chwilę leżał nieruchomo otoczony przez wianuszek utworzony przez służbę medyczną i swoich mechaników. Kibice Betard Sparty Wrocław nieustannie dodawali mu otuchy oklaskami, lecz ostatecznie na tor musiała wyjechać karetka. Urodzony w Krośnie Odrzańskim żużlowiec został do niej wniesiony na noszach, po czym ambulans odjechał do wrocławskiego szpitala, gdzie zawodnik ma przejść szczegółowe badania. Ich wyniki nie są jeszcze znane. Choć Walasek w momencie upadku miał na swym koncie zaledwie dwa oczka, to jego utrata wyraźnie wpłynęła na morale i potencjał sportowy Arged Malesy Ostrów Wielkopolski. Gospodarze zaczęli jej wyraźnie odjeżdżać i już przed biegami nominowanymi zapewnili sobie meczowe zwycięstwo. Oznacza to, że po pięciu kolejkach PGE Ekstraligi, beniaminek wciąż nie ma w tabeli ani jednego punktu i mija kolejne bramki na powrotnej autostradzie do eWinner 1. Ligi.