W minionym sezonie Motor Lublin wyrównał największe osiągnięcie w historii klubu - zajął drugie miejsce w PGE Ekstralidze. Drużyna z Alei Zygmuntowskich nie zamierza zatrzymywać się w rozwoju i podczas okienka dokonała jednego, za to bardzo efektownego transferu przedłużając umowy z resztą srebrnego zespołu. Czy w przyszłym sezonie znów zajdą wysoko? Transferowy hit - Maksym Drabik To nie on był pierwszym wyborem lubelskich działaczy do zastąpienia odchodzącego do pierwszoligowego Falubazu Krzysztofa Buczkowskiego, kiedy jednak Patryk Dudek uzgodnił warunki kontraktu w eWinner Apatorze, Jakub Kępa i jego świta wcielili w życie Plan B, który dla wielu ich rywali byłby spełnieniem marzeń. Drabik ma co prawda za sobą aż rok przerwy od startów, lecz przypadki Darcy’ego Warda, wspomnianego wyżej Dudka czy przede wszystkim Grigorija Łaguty pokazują, że wcale nie jest to wyrok na karierę. W lubelskim środowisku słyszymy, że podczas treningów przy Alejach Zygmuntowskich młodzieżowy mistrz świata sprzed 2 lat osiągał czasy zbliżone do rekordu toru. Największy atut - przyszłość polskiego speedwaya W zeszłym roku jedyną parą juniorów mogącej równać się z Wiktorem Lampartem i Mateuszem Cierniakiem (a może nawet od niej lepszą) mógł pochwalić się Eltrox Włókniarz Częstochowa. W składach pozostałych rywali próżno szukać młodzieżowców mogących się z nimi równać, zaś wszystko wskazuje na to, że w nadchodzącym sezonie Motor będzie pod tym względem jeszcze mocniejszy. W minionej kampanii Mateusz Cierniak wciąż płacił jeszcze frycowe związane z przejściem do PGE Ekstraligi z jej zaplecza, do następnych podejdzie z o niebo większym doświadczeniem. Co więcej - Motor dominuje ligę także wśród zawodników U24. Nie ma dziś chyba w Polsce klubu, który nie zostałby wzmocniony transferem kogoś z dwójki Kubera - Drabik. Bartosz Smektała, Daniel Bewley, a w szczególności Robert Lambert może i nie prezentują się dużo gorzej od lubelan, ale żaden z nich nie w klubie partnera prezentującego podobny poziom. Zagrożenie - sporo karabinów, żadnej armaty Działacze Motoru od lat nie są w stanie ściągnąć do klubu żadnej wielkoformatowej gwiazdy. Bartoszowi Zmarzlikowi proponowano nawet awionetkę, którą mógłby latać na stadion ze swego domu w Kinicach pod Gorzowem Wielkopolskim, ale i to nie przyniosło oczekiwanego rezultatu. Grigorij Łaguta i Mikkel MIchelsen to bardzo dobrzy zawodnicy, ale nienależący do ścisłej światowej czołówki. Jarosław Hampel najlepsze lata ma już dawno za sobą, ząś Kuberze i Drabikowi muszą na nie jeszcze trochę poczekać. W arsenale menedżera Jacka Ziółkowskiego brakuje armaty - żużlowca, przy którego nazwisku można w programie w ciemno wpisywać co najmniej 11 punktów, nawet w starciach z najbardziej wymagającymi adwersarzami. Powszechnie uznaje się, że posiadanie takiej swoistej lokomotywy ciągnącej zespół w najtrudniejszych momentach sezonu to najważniejszy - obok dobrej formacji juniorskiej - element drużyny celującej w mistrzostwo. Przewidywany skład: 9. Grigorij Łaguta, 10. Jarosław Hampel, 11. Maksym Drabik, 12. Maksymilian Śledź, 13. Mikkel Michelsen, 14. Wiktor Lampart, 15. Mateusz Cierniak, 16. Dominik KuberaNasz typ na koniec sezonu: 1-4