Po publikacji terminarza PGE Ekstraligi gorzowianom spadły kamienie z serc. Terminarz, przynajmniej na początku sezonu powinien im ułatwić kolekcjonowanie punktów. To świetna wiadomość, bo kibice gorzowskiej Stali wciąż pamiętają sezon 2020 i sześć porażek z rzędu. Finalnie Stal Gorzów zdobyła srebrny medal drużynowych mistrzostw Polski, ale po fatalnym początku sezonu nie zabrakło nerwów w drużynie Stali oraz głosów, które już podopiecznych Stanisława Chomskiego spisywały na spadek. Pierwsze dwie kolejki będą kluczowe Pierwsze dwie kolejki będą kluczowe dla Stalowców. Na dzień dobry Stal spotka się z Apatorem Toruń, a torunianie to zespół zdecydowanie w zasięgu Stali. W drugiej kolejce natomiast wybiorą się na teren aktualnego mistrza Polski, Motoru Lublin, a wiosną pogoda może spłatać figla Bartoszowi Zmarzlikowi i spółce. - Ważne jest, aby w pierwszym meczu, mieć rywala, z którym powinno sobie poradzić. Przy pierwszej kolejce tor nie musi być atutem gospodarzy i może być dla miejscowych niespodzianką. Dlatego dobrze, że pierwszym rywalem Stali nie jest drużyna z Lublina czy Wrocławia. Toruń wydaje się w zasięgu, nawet kiedy tor nie będzie naszym atutem. Ciekawe starcie będzie w drugiej kolejce, gdzie Stal Gorzów uda się do Lublina. Według mojej oceny są to dwie najlepsze drużyny w Ekstralidze. Lublinianie też nie muszą mieć w drugiej kolejce atutu swojego toru, zwłaszcza o tej porze roku i może być tam niespodzianka - mówi Ireneusz Zmora, były prezes Stali Gorzów dla portalu gorzowskie.pl. Więcej meczów Stali w niedzielę Aż dziewięć spotkań Stali Gorzów według wstępnego terminarza ma rozegrać się w niedzielę. To oznacza, że w teorii większość meczów Stali będzie "wyższej rangi".