O tym, jak bardzo Abramczyk Polonia Bydgoszcz go nie chce, mógł się przekonać już wtedy, gdy gruchnęła wiadomość, że prezes Jerzy Kanclerz rozmawiał z Nickim Pedersenem. Gdy 3-krotny mistrz świata podpisał kontrakt z Texom Stalą Rzeszów, to działacz nadal walczył, tyle że wziął na celownik innych zawodników. Dopiero gdy oni odmówili przedłużył kontrakt z Andreasem Lyagerem. Miał podzielić los Bjerre i Bellego Lyager miał podzielić los Kennetha Bjerre i Davida Bellego, z którymi klub rozstał się po słabym sezonie, ale prezesowi Kanclerzowi nie udało się znaleźć lepszego zawodnika w miejsce Duńczyka. Można by rzec, że działacz przespał okno transferowe, bo obok jednego, czy dwóch dobrych zakupów, zaliczył też ewidentną wpadkę z Lyagerem. Kibice się jednak cieszą, że tak się to skończyło. W mediach społecznościowych piszą, że z trójki Lyager, Bellego, Bjerre ten pierwszy był najlepszy. Chwalą Duńczyka za serce do walki i za ambicję. Liczą na to, że kolejny sezon będzie dla niego o wiele lepszy. Kibice piszą do prezesa: kup juniora Ci sami kibice podrzucają też prezesowi Kanclerzowi, żeby ratował skład na sezon 2024, kupując dobrego juniora. Wskazują konkretne nazwiska. Choćby Franciszka Majewskiego. Faktem jest, że Polonia ma niezły zestaw seniorski z mocnym liderem Krzysztofem Buczkowskim, ale nie ma kto łatać dziur, gdyby któryś z pozostałych seniorów zaczął zawodzić. Dodajmy, że Lyager rok temu miał przedłużyć kontrakt z ROW-em Rybnik. Klub pochwalił się nim na Facebooku. Nagle jednak Duńczyk zerwał ustalenia, zmienił front i związał się z Polonią. Dziś ta sama Polonia omal go nie odpaliła.