Janusz Kołodziej pominięty przez reprezentację Polski Cała sprawa pojawiła się po ostatnim finale Indywidualnych Mistrzostw Polski w Grudziądzu. Kołodziej zajął w nim piąte miejsce, a w klasyfikacji generalnej jest czwarty. Spośród tegorocznych kadrowiczów wyprzedzają go jedynie Bartosz Zmarzlik i Dominik Kubera. Po zawodach oficjalny profil Głównej Komisji Sportu Żużlowej i Reprezentacji Polski opublikował na Twitterze grafikę z podsumowaniem występów wszystkich reprezentantów. Na niej zabrakło miejsca dla Janusza Kołodzieja, co nie uszło uwadze kibiców. Wyniki wynikami, ale kibice sugerowali się majowym występem żużlowca w meczu Polska - Reszta Świata w Poznaniu. Co ciekawe, choć oficjalnie kadrowiczem nie jest, to dostał powołanie na tamte zawody. Spisał się bardzo dobrze będąc liderem biało - czerwonych zaraz po Zmarzliku. - Czy wy pominęliście Polaka, który ma średnią biegopunktową w ekstralidze na poziomie 2.6, czy mi się zdaje? - zadał pytanie jeden z kibiców, a profil "Żużlowej Reprezentacji Polski" nie omieszkał odpowiedzieć. - Na grafice uwzględnieni są wszyscy zawodnicy powołani przez trenera do żużlowej reprezentacji na 2022 rok - tak brzmiała oficjalna odpowiedź. I w teorii wszystko się zgadza, jednak można mieć co najmniej dwie wątpliwości. Po pierwsze pytanie, czy Kołodziej powinien jednak dostać przed sezonem powołanie do reprezentacji? To już kwestia subiektywnej oceny. Natomiast można się zastanawiać, czy sam zawodnik nie czuje się tym faktem pokrzywdzony. Kiedy jest potrzeba, to bez zastanowienia zakłada biało - czerwony kevlar, a w innej sytuacji jest zwyczajnie pomijany. - Spoko, Janusz jest zawsze gotowy na kolejne starty w kadrze Polski - odpowiedział z kolei oficjalny profil zawodnika na Twitterze, ale kibice nie przestawali drążyć tematu. - Wybranie Przedpełskiego kosztem Kołodzieja, którego najgorszy sezon w seniorskiej karierze był porównywalny do najlepszego sezonu Pawła jest co najmniej zabawne - ironizował jeden z kibiców. Inna sprawa, że Kołodziej jedzie jeden z najlepszych sezonów w karierze i mocno pracuje, aby oficjalnie wrócić do kadry. Aktualnie jest drugim najskuteczniejszym zawodnikiem PGE Ekstraligi, wiceliderem Indywidualnych Mistrzostw Europy i czwartym zawodnikiem klasyfikacji przejściowej Indywidualnych Mistrzostw Polski.