To by znaczyło, że Dominik Kubera wróci 20 maja i pojedzie w wyjazdowym spotkaniu z Arged Malesą Ostrów. Na szczęście rywal nie jest wymagający, więc gdyby jednak Kubera odczuwał jeszcze skutki kontuzji, to może odroczyć swój powrót do 5 czerwca, kiedy Motor jedzie u siebie z Betard Spartą Wrocław. Kubera mówi, że jego kości muszą jeszcze odpocząć W rozmowie z Tomaszem Lorkiem Kubera nie wyglądał na człowieka, którego coś boli, ale przyznał, że wciąż odczuwa skutki upadku sprzed dwóch tygodni. - Moje kości jeszcze potrzebują odpoczynku - wyjaśniał, dodając, że wciąż nie może sobie pozwolić na to, żeby wsiąść na motocykl. - To jest niemożliwe. Bo choć wygląda to dobrze, to spod spodu wszystko doskwiera - dodawał. Kubera zaraz po upadku trafił w ręce specjalisty z Rzeszowa Michała Kliby. W przeszłości postawił on na nogi wielu żużlowców. O Klibie mówi się, że ma ręce, które leczą. Fizjoterapeuta ma swoją firmę MK Med, która ma już ustaloną renomę. Kiedyś w dwa i pół tygodnia wyleczył Nicklasa Porsinga, choć lekarze wróżyli mu czterotygodniową przerwę w startach. Jest szansa, że Kubera pójdzie w ślady Porsinga. Kubera był tajną bronią Kubera do trzeciej kolejki włącznie był tajną bronią Motoru Lublin. Jadąc z pozycji zawodnika rezerwowego, zdobywał ważne punkty. W kolejnych meczach było to 8, 8 i 9 punktów. Motorowi ta zdobycz pozwalała wygrywać kolejne spotkania z Moje Bermudy Stalą Gorzów (46:44), zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa (47:43) i ZOOleszcz GKM-em (57:33). Były obawy, że bez Kubery Motor już sobie nie poradzi. Zespół wygrał jednak na wyjeździe z For Nature Solutions Apatorem Toruń (48:42), a teraz pokonał 58:32 Fogo Unię Leszno. Te wygrane sporo jednak lublinian kosztują. Trójka seniorów jedzie po sześć biegów, mocniej eksploatowani są dwaj juniorzy. Tam nie ma miejsca na pomyłki. Piątka zawodników musi jechać na maksymalnym skupieniu. Dlatego w Motorze z pewnością ucieszą się, jeśli Kubera wróci już na najbliższy mecz.