PSŻ Poznań dość nieoczekiwanie awansował do pierwszej ligi w 2022 roku. W ubiegłym sezonie wystartował jako beniaminek tejże ligi i po czternastu kolejkach zajął ósme miejsce, co wiązało się oczywiście ze spadkiem ligę niżej. Jak się później okazało, to zespół z Landshut został zdegradowany do najniższej klasy, a poznanianie otrzymali kolejną szansę. Ci jednak mieli już gotowy skład na drugą ligę, więc błyskawicznie musieli zmienić koncepcję drużyny. Spore grono ekspertów twierdzi jednak, że nic to nie zmieniło i PSŻ ponownie spadnie. Czeka ich mordercza walka o utrzymanie Drużyna z Wielkopolski rozpocznie rozgrywki meczem domowym przeciwko INNPRO ROW Rybnik. Następnie czeka ich wyjazd do Łodzi, gdzie zmierzą się na ten moment z teoretycznym bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie. Szkoleniowiec PSŻ-u zdaje sobie sprawę, że o punkty na inaugurację będzie bardzo ciężko. - Ja dzisiaj mogę tylko spojrzeć na terminarz i tyle. Pierwszy mecz mamy u siebie z Rybnikiem, więc nie ma co ukrywać, że będzie bardzo ciężko. Jeśli zdobędziemy z nimi jakikolwiek punkt, to byłaby rewelacja. Niemniej najważniejszy dla nas mecz odbędzie się w drugiej kolejce. To wyjazd do Łodzi. Ta drużyna to nasz bezpośredni rywal w walce o utrzymanie. Na te spotkanie musimy być już maksymalnie gotowi - mówi Adam Skórnicki w rozmowie z Tygodnikiem Żużlowym. Mówi bez ogródek. To ich obawia się najbardziej Trener zespołu obawia się jednak innego starcia. Chodzi o mecz trzeciej kolejki na własnym torze z Energa Wybrzeże Gdańsk. Określa ich jako nieobliczalnych, którzy niejednokrotnie w poprzednich latach potrafili zaskakiwać. Drużyna znad morza może nie pierwszy raz pokrzyżować szyki. - Następnie przyjeżdża do nas Gdańsk, który ma skład zbudowany podobnie do nas, czyli mieszanina poszczególnych zawodników. Oni są nieobliczalni i w przeszłości wiele razy pokazywali, że wszystko jest możliwe, bo oni potrafią się ścigać. Na pewno nasze priorytety to mecz w Łodzi i kolejny domowy z Wybrzeżem - tłumaczy.