- On miał wiecznie uśmiechniętą twarz i takim go zapamiętam - wspomina Piotra Maćkiewicza jego kolega z toru Mirosław Kowalik. Maćkiewicz zmarł w niedzielę, 21 listopada, w wieku 53 lat. O jego śmierci poinformował nas ksiądz Piotr Prusakiewicz, kapelan toruńskich Aniołów, jak mówi się o drużynie Apatora. Piotr Maćkiewicz był w drużynie Apatora, która zdobyła pierwsze złoto DMP - Piotrek nie był jakimś wybitnym żużlowcem, ale ja go zawsze ceniłem - opowiada Wojciech Żabiałowicz. - Po pierwsze on był zawsze chętny do pomocy. Dla mnie był dobrych duchem drużyny. Nie zapomnę też nigdy tego, że wspólnie zdobyliśmy dla Apatora pierwsze złoto Drużynowych Mistrzostw Polski. - Po drugie Piotr miał w sobie wiele zapału. Brak talentu nadrabiał pracowitością. Podglądał lepszych od siebie i starał się poprawiać styl i sylwetkę w trakcie jazdy - dodaje Żabiałowicz. Na poświęconej Apatorowi stronie speedway.hg.pl można przeczytać, że Maćkiewicz starty w barwach Apatora rozpoczął w 1983 roku, ale w lidze zaczął startować rok później. Na treningi przyjeżdżał na MZ-tce. Przez cztery lata startów zdobył ponad 100 punktów z bonusami. Najwyższą średnią (1,200) wykręcił w sezonie 1987. Po zakończeniu kariery był mechanikiem Runego Holty - Zaczęło brakować dla niego miejsca w składzie, więc odszedł. Po roku wrócił i spróbował jeszcze szczęścia w GKM-ie Grudziądz - mówi Żabiałowicz. W GKM-ie startował 2 lata, w 1990 zakończył karierę. Potem pomagał innym zawodnikom, jako mechanik. Był między innymi w teamie Runego Holty. Przez kilka lat mieszkał i pracował w Edynburgu. W 2004 przypomniał się kibicom, startując w zawodach żużla na lodzie. Rok później wystąpił ponownie. Pogrzeb Piotra Maćkiewicza odbędzie się w czwartek o godzinie 13.00 w kościele świętego Michała Archanioła przy ulicy Rybaki 59 w Toruniu.