Mało kto spodziewał się, że w połowie maja Wybrzeże będzie miało na swoim koncie okrągłe zero punktów. Zespół fatalnie rozpoczął ligę, ostatnio prezentuje się jakby lepiej (nieznaczne porażki z Falubazem i Landshut), ale wciąż niczego z tego nie ma. Marginesu błędu praktycznie też już nie ma. - Czy z ROW-em jedziemy o wszystko? My już teraz wszystkie mecze jedziemy o wszystko. Popełniliśmy na początku wielki błąd, jadąc w piątkę. Z ZZ-ką wygląda to lepiej. W Zielonej Górze mocno napsuliśmy krwi faworytowi ligi - słusznie zauważył Tadeusz Zdunek. Menedżer może być spokojny, bo... nie ma menedżerów Kibice domagają się zmiany na stanowisku menedżera drużyny. Nie są przekonani do kompetencji Eryka Jóźwiaka, który do tej pory specjalizował się raczej w byciu mechanikiem, co też często mu się wytyka. - Nie planuję zmian. Zresztą, kto to jest menedżer w tych czasach? Tylko tyle, by ustalić skład i pilnować porządku. Trenerów zostało na rynku może kilku - zaskoczył Zdunek. Jak się okazuje, mimo słabych wyników, w zespole nie ma szukania kozłów ofiarnych, choć są żużlowcy mocno zawodzący. - Jensen na początku jechał kiepsko, ale to przecież zawodnik drugiej linii. Zimą naprawdę trudno było kogoś wyciągnąć. Teraz, gdy wzmacnialiśmy skład, zostali tylko Klindt i Lahti. Naprawdę nie jest łatwo o klasowych żużlowców - kończy.