H.Skrzydlewska Orzeł Łódź, InvestHouse Plus PSŻ Poznań, Texom Stal Rzeszów, a jeszcze kilka dni temu Betard Sparta Wrocław. Wszystkie te kluby chcą (chciały) Franciszka Majewskiego. Prezes Metaliki Recycling Kolejarza Rawicz się z nimi dogadał. Jednak 16-latek zapadł się pod ziemię, a od Sławomira Knopa, prezesa Kolejarza nie odbiera telefonu. 16-latek nie odbiera telefonu od prezesa - On już ze mną nie gada. Jest obrażony o Falubaz. Jego menadżer opowiada, że Majewski odejdzie z Kolejarza, a ja nie dostanę grosza. Jestem w szoku, jak ludzie szybko zapominają, że człowiek im pomógł - mówi nam Knop. Działacz wyłożył 50 tysięcy złotych, żeby wykupić Majewskiego z Apatora Toruń. W tym sezonie zapłacił mu 70 tysięcy złotych za zdobyte punkty. W ciągu dwóch lat wyłożył na jego rozwój blisko 150 tysięcy. - I to lekko. Kilka motorów przecież roztrzaskał. Ja tego nie wypominam, ale po prostu dziwię się, jak tak można - Knop nawet nie kryje, że czuje się odrzucony. Falubaz chciał Majewskiego za darmo O co chodzi z Falubazem? Ten klub zainteresował się Majewskim jako pierwszy. Problem w tym, o czym Knop jakiś czas temu nam opowiadał, że zielonogórzanie chcieli załatwić sprawę bezgotówkowo. Liczyli na rozwiązanie kontraktu z powodu rzekomych zaległości. Knop zapewniał nas, że wszystko zapłacił, ale w związku z tym, że jego zdaniem Falubaz nie grał czysto, zablokował ten kierunek. Zresztą inni przedstawili konkretne oferty. Okazało się, że Kolejarz może zarobić na transferze Majewskiego nawet 300 tysięcy. Pojawiła się opcja z Betard Spartą Wrocław. Teraz szef Kolejarza mówi, że menadżer Majewskiego wszystko zepsuł i wystraszył Spartę, że dalej ciągnie zawodnika do Falubazu. To on jest magnesem dla juniora Magnesem dla Majewskiego ma być Mirosław Kowalik, który od przyszłego sezonu ma pracować w Falubazie jako trener drużyny jeżdżącej w Ekstralidze U24. Kowalik to pierwszy trener Majewskiego, więc nic dziwnego, że chce z nim być. Falubazowi ponoć wciąż zależy na pozyskaniu chłopaka. Pomimo tego, że zielonogórzanie już zakontraktowali Krzysztofa Sadurskiego i Oskara Hurysza. Sytuacja jest jednak patowa, a to, że zawodnik nie odbiera telefonu od prezesa Kolejarza, tylko pogarsza sprawę.