Piotr Pawlicki doznał złamania nogi podczas drugiego finału Indywidualnych Mistrzostw Polski w Pile. Wjechał w niego Adrian Gała. Przerwa w startach Pawlickiego potrwa co najmniej kilka tygodni, więc jego naturalnym zastępcą będzie junior, Bartłomiej Kowalski, jeden z najbardziej obiecujących żużlowców w kraju. Sam Kowalski zdaje sobie sprawę, że przed nim trudne zadanie, ale jest gotowy i nie narzuca sobie zbędnej presji. Przed nim trudny sezon. Wielu kończyło przez to kariery To ostatni rok, w którym Bartłomiej Kowalski będzie mógł jechać jako młodzieżowiec. Jest z rocznika 2002, więc za kilka miesięcy oficjalnie stanie się seniorem. To dla wielu zawodników trudny okres, bo przejście do grona seniorów bywa kłopotliwe. Często ktoś sobie z tym nie radzi. Kowalski ma o tyle lepszą sytuację, że już teraz wielokrotnie delegowany jest do biegów ze starszymi rywalami i potrafi sobie z nimi poradzić. Dodajmy też, że Sparta właśnie dla niego szykuje miejsce, które po bieżącym sezonie zwolni Daniel Bewley, kończący 24 lata. Jeśli Kowalski spisze się dobrze, na najbliższe trzy sezony będzie miał to miejsce. Bewley co prawda wywindował poprzeczkę na bardzo wysoki poziom, ale jeśli Kowalski w meczu przywiezie 5-7 punktów, to we Wrocławiu będą z niego w pełni zadowoleni. A zdecydowanie go na to stać.