Polak wraz z Arged Malesą miał w zeszłym roku ambitne plany. Przy dobrych wiatrach ostrowianie mogliby znaleźć się nawet w finale pierwszoligowych zmagań, ale po ich myśli nie poszedł ćwierćfinał z Innpro ROW-em Rybnik. Zespół ze Śląska nawet bez poważnie kontuzjowanego Patricka Hansena zgromadził w dwumeczu więcej punktów i w półfinale pojechał przeciwko Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Podopieczni Mariusza Staszewskiego spotkali się natomiast z Enea Falubazem, który nie dał im żadnym szans, podobnie jak wszystkim innym rywalom (nie przegrali ani jednego spotkania - dop.red.). Przedwczesne zakończenie sezonu nie było jedynym zmartwieniem fanów Arged Malesy. Fatalnej kontuzji nogi w Zielonej Górze nabawił się Tobiasz Musielak. Krajowy lider zespołu złamał kość piszczelową i natychmiastowo trafił na stół operacyjny. Uraz okazał się bardzo poważny. Sam zawodnik przyznał niedawno w rozmowie na oficjalnej stronie PGE Ekstraligi, że czegoś takiego nigdy jeszcze nie przeżył. Tobiasz Musielak pokonał ból i teraz chce awansować do Ekstraligi - Jest to dla mnie dość nowa sytuacja. Mimo, że sporo kontuzji w życiu przeszedłem, to ten uraz był bardzo skomplikowany i wymaga czasu. Nie jest to dla mnie wygodne, po prostu jestem osobą, która dużo się rusza i początkowo byłem bardzo rozdrażniony, bo siedziałem cały czas w fotelu. Ból był straszny, ale teraz na szczęście jestem już na wyjściu z ostatniego łuku, widać metę tej kontuzji i niebawem na pełnych obrotach będę przygotowywał się do sezonu - oznajmił Tobiasz Musielak. Takie słowa z pewnością uspokajają fanów, którzy w zbliżających się wielkimi krokami rozgrywkach liczą co najmniej na awans do finału. Działacze do województwa wielkopolskiego sprowadzili między innymi Gleba Czugunowa czy Chrisa Holdera. Do tego dochodzą ambitni młodzieżowcy i pozostali solidni seniorzy, z Tobiaszem Musielakiem na czele. - Mamy skład, który pozwala myśleć śmiało o walce o awans. Stać nas na to i postaramy się, aby to uczynić. Ostrów zasługuje na PGE Ekstraligę - zakończył 30-latek.