Prezesi klubów walczących o awans do PGE Ekstraligi nie mają wyjścia. Mimo że żaden nie może być pewien tego awansu, muszą prowadzić rozmowy pod kątem ewentualnych wzmocnień na nowy sezon. Przy czym jeśli sukcesu jednak nie będzie, wszystkie rozmowy pójdą na nic. Jerzy Kanclerz z Abramczyk Polonii Bydgoszcz wie, że kibice mocno czekają na awans. I tak już nie dotrzymał danej im obietnicy, bo Ekstraliga miała być w 2023. Reprezentant Polski zmieni klub. Nie kryje oburzeniaPolonia intensywnie szuka jednak kandydatów do jazdy w sezonie 2025, zakładając że będzie awans. Cztery mocne nazwiska dostały propozycje z Bydgoszczy. Był bardzo poważny temat Mikkela Michelsena, ale upadł. Duńczyk prawdopodobnie trafi do Apatora Toruń. Mówi się, że klub rozważał także Nickiego Pedersena, który świetnie czuje się przy Sportowej. To jednak człowiek psujący atmosferę, a do tego nietolerowany przez kibiców Polonii. O nich w Bydgoszczy mogą zapomnieć Kibicom marzy się powrót Emila Sajfutdinowa i Szymona Woźniaka, którzy zaczynali kariery w Polonii, ale ostatni raz jeździli w niej odpowiednio w 2012 i 2015. Obu panów z klubem w zasadzie wiąże już tylko sentyment i absolutnie nie ma tematu ich powrotu. W ogóle krąg ewentualnych wzmocnień w przypadku beniaminka zawęża się do maksymalnie 3-4 nazwisk. Mowa oczywiście o tych zawodnikach, którzy się na PGE Ekstraligę nadają. Większość klubów ma już wstępnie domknięte kontrakty gwiazd.A co z Wiktorem Przyjemskim? Sprawa wygląda tak, że ma wrócić do Polonii pod warunkiem awansu. Team zawodnika chce, by jeździł on pod seniorskim numerem, ale taką jest też przecież pozycja U24, na którą w Bydgoszczy jest szykowany. Największą zagadką byliby juniorzy. Czy para Buszkiewicz - Karczewski nadaje się na Ekstraligę? To dość wątpliwe, ale może się okazać, że nie będzie innego wyboru. Przyjemski jako junior startować już nie chce. Stracą swoje największe gwiazdy. Dojdzie do trzęsienia ziemi