Fredrika Lindgrena śmiało można określić mianem weterana serii Grand Prix. Po raz pierwszy wystartował w turnieju Indywidualnych Mistrzostw Świata w wieku 19 lat, a regularne starty rozpoczął w sezonie 2008 - mając zaledwie 23 lata. Od tamtego momentu tylko przez jeden rok nie był stałym uczestnikiem Grand Prix - miało to miejsce w 2015 roku, czyli w sezonie, w którym po raz pierwszy żużlowcy mieli okazję rywalizować na Stadionie Narodowym w Warszawie. Rok później Lindgren powrócił jednak do startów w cyklu Grand Prix i miał szansę wystartować na tym pięknym obiekcie. Poszło mu bardzo dobrze, bo awansował do półfinałów. Kolejne lata były jeszcze lepsze - rok później wygrał rundę w Warszawie, w sezonie 2018 był trzeci, a rok później zajął drugie miejsce. Więcej edycji nie rozegrano, bo po świecie rozprzestrzeniła się pandemia i Stadion Narodowy na dwa lata zniknął z kalendarza Indywidualnych Mistrzostw Świata. Lindgren chce się ścigać na największych stadionach Wiadomo już jednak, że w tym sezonie runda w Warszawie powróci do terminarza Grand Prix. Radości z tego powodu nie ukrywa Fredrik Lindgren. - Naprawdę cieszę się, że wracamy na ten świetny, duży stadion. Nie wiem, czy lubię to miejsce tak bardzo ze względu na tor, ale na takich dużych zawodach dostaję po prostu dużego kopa. Pełny stadion, 50 tysięcy ludzi. Jest tam dużo pozytywnej energii i może to odzwierciedla się w mojej dyspozycji - mówił Szwed podczas poniedziałkowej konferencji prasowej cyklu Grand Prix. Lindgren skorzystał z okazji i wyraził swoje zdanie na temat wielkości aren, na których regularnie zdarza mu się rywalizować w ramach IMŚ. - Bardzo chciałem ścigać się na największych stadionach. Dla mnie, widzieć stadion wypełniony przez 50 tysięcy kibiców - to daje mi dużo energii. Tak samo jest w Cardiff. To świetne doświadczenie dla sportowca - ocenił zwycięzca Grand Prix w Warszawie z 2017 roku. Kolejna okazja do przeżycia "świetnego doświadczenia" ponownie już 14 maja, bo właśnie wtedy odbędzie się kolejna runda cyklu Grand Prix na Stadionie Narodowym.