Zagraniczny junior w PGE Ekstralidze od 2023 roku? Gdyby faktycznie do tego doszło, mielibyśmy do czynienia ze swoistą rewolucją. Po raz ostatni wspomniany przepis obowiązywał w sezonie 2010. Wówczas władze ligi zdecydowały się na zmiany regulaminowe i zobligowały kluby do posiadania Polaków na pozycjach juniorów. Taki ruch miał na celu wsparcie w promowaniu młodych i zdolnych żużlowców z naszego kraju i niejako zmusić kluby do zintensyfikowania szkolenia. W gruncie rzeczy ten pomysł okazał się martwy. Czas pokazał, że szkolenie to bardziej złożony temat, a w wielu klubach po prostu brakowało juniorów zdolnych do jazdy w PGE Ekstralidze. W tej sytuacji działacze wręcz wyrywali sobie sobie dobrze rokujących młodzieżowców z innych klubów, których można by policzyć na palcach jednej ręki. Oszalał też rynek, bo z powodu braku talentów wąska grupa zawodników była na uprzywilejowanej pozycji i mogła żądać kosmicznych wręcz pieniędzy. Efektem tego dziś w PGE Ekstralidze nie brakuje juniorów, którzy kompletnie nie pasują do rangi tych zawodów i obniżają poziom całej ligi. Poza wszystkim otwarcie się na zawodników zagranicznych miałoby też pomóc innym krajom. Tak, aby za chwilę nie okazało się, że na żużlu ścigają się tylko Polacy. Plusów tego przepisu można by wymieniać jednak znacznie więcej. Najpierw jednak swoją opinię muszą wyrazić kluby. Jest nawet szansa na to, że nowy regulamin miałby obowiązywać już od sezonu 2023. Wielu drużynom ta mała rewolucja z pewnością ułatwiłaby budowę zespołu na kolejne rozgrywki. Dodajmy przy tym, że jedno miejsce na pozycjach juniorów zarezerwowane byłoby dla Polaka. W tle cały czas toczy się też temat wprowadzenia KSM-u do PGE Ekstraligi. Tutaj jednak o pełną zgodność będzie znacznie trudniej. Tak czy siak, KSM miałby wejść w życie dopiero od sezonu 2024.