To Michał Świącik, prezes Włókniarza Częstochowa sprawił, że spółki skarbu państwa mogą sponsorować kluby PGE Ekstraligi. Wojciech Stępniewski, prezes spółki zarządzającej rozgrywkami powiedział o tym wprost w Magazynie Ekstraligi w WP SF. Dwa lata temu był całkowity zakaz Jeszcze dwa lata temu był absolutny zakaz wchodzenie spółek skarbu państwa z branż energetycznej do klubów Ekstraligi. Miało to związek z PGE, sponsorem tytularnym najlepszej ligi świata, który zastrzegł sobie wyłączność i prawo decydowania o tym, czy jakakolwiek inna spółka z ich branży będzie mogła wejść w sponsoring, czy też do nazwy zespołu. Dzięki zabiegom prezesa Świącika doszło jednak do zmiany. Prezes Włókniarza z pomocą swoich kontaktów i prezesa Taurona Pawła Szczeszka przekonał PGE do zmiany zdania. Potentat z branży energetycznej przestał więc traktować Taurona czy Eneę jako swoją konkurencję. Włókniarz zyskał Taurona, ale Motor dostał więcej Tauron rok temu pojawił się w nazwie Włókniarza, a klub dostał z tego 900 tysięcy złotych. Teraz umowa ma być przedłużona, a jej wartość powinna przekroczyć milion złotych. Do żużla szeroką ławą weszła też Enea, która pojawiła się w nazwach klubów z Piły i Zielonej Góry. Kontrakty z Eneą podpisały też Fogo Unia Leszno i ebut.pl Stal Gorzów. Ta ostatnia zyskała też KGHM, inną spółkę z branży energetycznej, której by nie było, gdyby nie skuteczna akcja prezesa Świącika. Natomiast niewątpliwie najbardziej na tym, co zrobił Świącik zyskał Motor Lublin, który z energetycznych spółek dostał kilka milionów, dzięki czemu mógł ściągnąć do siebie mistrza świata Bartosza Zmarzlika i dać mu kontrakt na poziomie 6 milionów złotych.