Rosjanin pierwszy raz w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce zdobył 18 punktów. Gdyby nie on, to torunianie już mogliby myśleć o meczu o brązowy medal. Mistrzowie Polski zrezygnują z lidera? Powiedział o transferze Sajfutdinow o juniorach Apatora: Teraz jest za późno Na Motoarenie juniorzy Apatora zdobyli łącznie cztery punkty. W rewanżu o taki wynik będzie jednak znacznie ciężej. - Idziemy w dobrym kierunku. Musimy popracować nad juniorami i będzie jeszcze lepiej - przyznał Sajfutdinow.Tylko, czy toruńskim juniorom można jakoś pomóc jeszcze przed rewanżem we Wrocławiu? Ten mecz już 10 września. - Wydaje mi się, że teraz jest za późno, żeby cokolwiek robić. Jan Ząbik prowadzi z nimi treningi na motocrossie i na żużlu, stara się, chce im pomóc. Nasi juniorzy chyba są troszeczkę przepaleni tym sezonem, bo idzie im ciężko, starają się jechać jak najlepiej, ale niestety to się nie udaje - ocenił lider Apatora i drugi z najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi (średnia biegowa 2,418).Rosjanin widzi jednak małe światełko w tunelu. - Rumiński w pierwszym biegu pokazał, że może powalczyć. Pokazał charakter. Lewandowski dziś zaczął troszkę lepiej jeździć. Potrzebują czasu na pracę. Jest deficyt z juniorami, trzeba szkolić ich jak najwięcej, żeby załatać dziurę - podkreślił żużlowiec. Świat mu się nie zawali, jeśli odejdzie. Oni za rok nie będą faworytem? Sparta - Apator. Torunianie wyciągną wnioski? W rundzie zasadniczej Apator uzbierał we Wrocławiu raptem 33 punkty. Tylko Patryka Dudka było stać na wygrywanie wyścigów. Nie radził sobie nawet Sajfutdinow (7 punktów w sześciu wyścigach). - Troszkę nie trafiliśmy, wiemy, gdzie były popełnione błędy w ustawieniach. Tor we Wrocławiu - w porównaniu z innymi - w tym roku jest twardszy. Nie wiem, jak teraz będzie przygotowany. Widziałem kilka ostatnich biegów podczas ćwierćfinału z Unią Leszno, było ciutkę przyczepniej. Pojedziemy z nowym nastawieniem, weźmiemy to co mamy w parku maszyn, czyli najlepsze silniki i motory. Spróbujemy się dopasować - podsumował żużlowiec.