Cellfast Wilki Krosno to klub, który przebojem wdarł się do eWinner 1. Ligi. W drugim roku funkcjonowania, czyli w sezonie 2020, krośnianie wygrali wszystkie mecze w 2. Lidze Żużlowej i awansowali do wyższej klasy rozgrywkowej. W sezonie 2021, już w eWinner 1. Lidze, choć jeszcze po pierwszym meczu byli głównymi kandydatami do spadku, to dzięki dobrym transferom rozpoczęli zwycięską passę, dzięki której skończyli rozgrywki na 2. miejscu. Po tak dobrym sezonie nie mogą dziwić ekstraligowe ambicje. Prezes Grzegorz Leśniak, w rozmowie z PZMtv mówi jasno - w przypadku awansu, w Krośnie podejmą się wyzwania. - Nie ma innego rozwiązania, niż jazda w PGE Ekstralidze, jeśli oczywiście uzyskamy takowy awans, czego bardzo bym wszystkim fanom Wilków, drużynie, zarządowi i sobie życzył - powiedział Leśniak. Działacz Wilków wskazał również faworytów rozgrywek i podzielił się spostrzeżeniem na temat poziomu tegorocznej eWinner 1. Ligi. - Bardzo ciekawie zapowiadają się najbliższe rozgrywki, są faworyci z Zielonej Góry, z Bydgoszczy, tak że myślę, że tak mocnej pierwszej ligi nie było nigdy w historii. To samo mówiliśmy przed rokiem, ale taka jest prawda, bo doszło do kolejnych przesunięć i naprawdę duże nazwiska będą jeździć teraz na zapleczu PGE Ekstraligi - mówił w rozmowie z PZMtv. Milik zamiast Zagara przez charakter Słoweńca? Choć miniony sezon był w wykonaniu Wilków bardzo dobry, w składzie doszło do kilku zmian. Wzmocniono formację juniorską, pozyskując Krzysztofa Sadurskiego z Unii Leszno oraz Franciszka Karczewskiego z Włókniarza Częstochowa. W miejsce Patryka Wojdyły, o sile formacji U24 stanowić będzie Rafał Karczmarz. Nie zmienił się jednak trzon drużyny, który tworzą Musielak, Lebiediew, Milik i Szczepaniak, choć mówiło się o zainteresowaniu krośnian Matejem Zagarem, żużlowcem spadkowicza, Falubazu Zielona Góra. Słoweniec miał zająć w składzie Wilków miejsce Vaclava Milika. Leśniak przyznał, że wstępne rozmowy z byłym uczestnikiem cyklu Grand Prix były prowadzone. - Okazało się jednak, że po spadku Zielonej Góry Matej Zagar jest dostępny, wysyła sygnały, że jest gotowy na rozmowy, a nawet poznaliśmy jego oczekiwania finansowe i zastanawialiśmy się, co zrobić w takiej sytuacji, bo mieliśmy już Vaclava Milika - tłumaczył prezes Wilków w rozmowie z PZMtv. Co więc zadecydowało o pozostawieniu Czecha? - Po głębokiej analizie uznaliśmy, że jednak dotrzymujemy słowa (...) i postanowiliśmy, że Vaclav zostaje z nami. Tu chodzi o kilka czynników. To nie jest tak, że Matej Zagar kosztował dużo więcej od Vaclava. Chociaż wiadomo, że różnica jest spora, ale trzeba popatrzeć na to, że cechy charakterologiczne Vaclava Milika i to, że zna już naszą drużynę, że jeden za drugiego u nas wskoczyłby w ogień, odegra, miejmy nadzieję, dobrą rolę w tym najbliższym sezonie, bo mamy bardzo zgrany zespół - wytłumaczył Grzegorz Leśniak.