Piotr Protasiewicz przez prawie rok szykował się do pracy w nowej roli. Kontrakt na nowego dyrektora sportowego Falubazu miał już dawno podpisany. Być może dlatego rozpoczął pracę od prawdziwego wejścia smoka. Dyrektor Protasiewicz dostał carte blanche i załatwił duże wzmocnienia Dziś osoby z otoczenia zielonogórskiego klubu podkreślają, że gdyby nie dyrektor Protasiewicz, to skład Falubazu nie wyglądałby najlepiej. Rasmus Jensen, Przemysław Pawlicki i Luke Becker wylądowali w Zielonej Górze przy wydatnym udziale pana Piotra. Protasiewicz dostał carte blanche od właścicieli klubu. Miał zrobić wszystko, żeby skład na sezon 2023 dał gwarancję walki o awans do PGE Ekstraligi. I ta sztuka nowemu dyrektorowi się udała, bo cały nowy zaciąg robi wrażenie. Pawlicki, Jensen i Becker mieli oferty z PGE Ekstraligi, więc przekonanie ich do jazdy w pierwszoligowym Falubazie, to duża rzecz. Inna sprawa, że skład zbudowany przez Protasiewicza tani nie będzie. Już teraz mówi się, że udziałowcy żużlowej spółki na ten zespół muszą znaleźć minimum 5 milionów, może odrobinę więcej. Nie może być jednak inaczej, skoro taki Pawlicki chodził na giełdzie po 700 tysięcy złotych za podpis i 7 tysięcy za punkt, a Rasmus Jensen był kuszony Ekstraligą z zarobkami na podobnym poziomie do tego, którego żądał Pawlicki. Skład Protasiewicza będzie kosztował ponad 5 milionów Oczywiście nie wiemy, czy Pawlicki finalnie dostał tyle, ile chciał. Jednak ponad wszelką wątpliwość można napisać, że Polak ma milionowy kontrakt. Każdy z seniorów Falubazu, poza Beckerem, zakręci się koło miliona. A jeśli do tego dorzucimy premie za awans na poziomie minimum 50 tysięcy złotych na głowę, to 5 milionów pęknie jak nic. Trudno oczywiście obarczać Protasiewicza winą za wysokie kontrakty. Taki jest rynek. Wielu menadżerów podkreśla, że TOP20 eWinner 1. Ligi zarabia tyle, ile kilka lat temu kasowały gwiazdy PGE Ekstraligi. Ceny w ostatnim czasie drastycznie poszły w górę. Wracając do wątku kadrowego wiemy też, że kadra Falubazu wzbogaci się o jednego juniora Fogo Unii Leszno. Dyrektor Protasiewicz ma dżentelmeńską umowę z prezesem Unii Piotrem Rusieckim i najpóźniej wiosną zapadnie decyzja, który z leszczyńskich młodzieżowców przeniesie się na rok do Falubazu. W Zielonej Górze chcieliby, żeby to był Maksym Borowiak, który jeździł w Falubazie już w minionym sezonie. Czytaj także: Wydali milion na podpisy. Czy kupią za to marzenia?