Minione 2-3 tygodnie były dla Unii Tarnów bardzo intensywne. Po tym, jak Grupa Azoty ogłosiła, że nie podpisze umowy na sezon 2024, działacze zabrali się do roboty i przeprowadzili szereg rozmów z potencjalnymi sponsorami. Równocześnie ogłosili, że drużyna wystartuje w Krajowej Lidze Żużlowej. Unia zebrała kasę na start sezonu W ostatnich dniach zrobiło się jednak bardzo nerwowo, bo choć z wieloma firmami osiągnięto porozumienie, to nie było żadnej umowy gwarantującej przelew. Sponsorzy zapewniali jednak, że jak tylko Unia podpisze pierwszy duży kontrakt, to oni też dadzą obiecane pieniądze. Sponsor na pół miliona, z którym Unia właśnie podpisała umowę, uruchomi pozostałe przelewy. Unia łącznie z kasą od dużego sponsora będzie miała milion na start. To oznacza, że będzie mogła uregulować część należności kontraktowych wobec zawodników i spokojnie rozpocząć sezon. Klub dalej jednak musi szukać pieniędzy, bo według wstępnych założeń budżet miał wynieść 4,5 miliona złotych. Po tym, jak Speedway Kraków zrezygnował z jazdy w lidze, mają być 4 mecze mniej, więc Unii wystarczą na ten sezon 4 miliony. Cugowski nie może przeboleć jego odejścia. Ten odpowiada. "Nie chciałbym rozdzierać szat" Wiemy, że Unia prowadzi jeszcze rozmowy z dwoma kolejnymi dużymi sponsorami, co może oznaczać kolejny milion w kasie i jeszcze większy spokój. Te sprawy nie są jednak zapięte. Negocjacje trwają. W Tarnowie mają jednak nadzieję, że ten pierwszy duży kontrakt uruchomi efekt domina. Pieniądze od sponsorów i wpływy z biletów powinny dać komfort co najmniej do połowy sezonu. Dla Unii to dobrze, że druga kolejka odbędzie się dopiero w dniach 20-21 kwietnia. To da działaczom spokój i czas na spokojne rozmowy z kolejnymi firmami. Człowiek, który chce zrewolucjonizować ten sport. Elektryczne maszyny niczym kotlety schabowe