Gdy Allen Briggs umarł, angielski Guardian oddał mu hołd, pisząc o nim tekst, w którym określił go mianem "poszukiwacza mocnych wrażeń". Allen Briggs zasłynął jako sprzedawca samochodów, ale przede wszystkim kochał szybką jazdę i samochodowe wyścigi. Zdobył 100 trofeów w wyścigach samochodowych W wieku 16 lat zdał egzamin i uzyskał prawo jazdy na motocykl. Brał udział w zawodach reprezentując klub Walthamstow The Grasshoppers. Krótko i bez większych sukcesów jeździł też w Grass Tracku, czyli żużlu na trawie. Uwielbiał motocykle, ale zdecydowanie lepiej radził sobie w wyścigach samochodowych. Zresztą szybko porzucił żużel (zaczynał w Rye House, ale jeździł też w kilku innych klubach) dla wyścigów. Jeździł wozem z numerem 138. W latach 1954-1958 zdobył ponad 100 trofeów. Później, już w latach 60-tych trzy razy kwalifikował się do światowych finałów samochodów seryjnych. Pierwszy z nich wygrał. Sprowadził też wyścigi samochodowe na stadion w Walthamstow. To było bardzo ważne, bo jego rodzina miała bliskie związki z klubem. Jego tata był tam przez 40 lat menadżerem wyścigów. Pracował siedem dni w tygodniu, ale znajdywał czas na swoje pasje Długo łączył karierę z biznesem. Dwa lata po zakończeniu drugiej wojny światowej kupił zakład spawalniczy. Kolejnym krokiem było przekształcenie salonu pasmanteryjnego w salon samochodowy. W 1960 roku prowadził sprzedaż luksusowych samochodów i motocykli. Dwa lata później został dealerem Fiata, później także Hyundaia. Stworzył Allen Briggs Motors Ltd. Firmę prowadzi obecnie jego rodzina. - Pracował siedem dni w tygodniu - mówił jego przyjaciel Stan Kennett, ale Briggs potrafił znaleźć czas na swoje pasje. Z Kennettem łączyła go miłość do psów. Zajmowali się szkoleniem chartów. Numerem jeden były jednak wyścigi. Jeszcze w wieku 85 lat wziął udział w zawodach weteranów, którego trasa (ponad 130 kilometrów) wiodła z Londynu do Brighton. Jeździł głównie z żoną Margaret, która w trakcie rywalizacji karmiła go własnoręcznie przyrządzonymi kanapkami. - Moi rodzice mieli wspaniałe małżeństwo, a moja matka go uwielbiała - przyznaje syn Jonathon. Na emeryturę przeszedł w wieku 89 lat - Każdy z kim rozmawiam, mówi mi, jaki tata był wyjątkowy -- dodaje Briggs junior w rozmowie z Guardianem przyznając, że życie jego taty było niczym film akcji. Z jednej strony normalne, bo ciężko pracował, a z drugiej ekstremalne, bo pasja do szybkiej jazdy i wyścigów była jego drugą naturą. Życie Briggsa było tak intensywne, że ludzie dziwili się, jak on znajduje na to wszystko czas. W salonie pracował non-stop, bez wytchnienia, do 89 roku życia. Dopiero wtedy przeszedł na emeryturę. - Nigdy nie chciał zostawić niczego przypadkowi - przekonuje Kennett, który przyjaciela nazywa też prawdziwym dżentelmenem. - Jednym na milion. Allen Briggs zmarł 12 maja 2015 roku. Zobacz również: Oszukać przeznaczenie. Wzięli danie główne zamiast okruchów